W marcu sąd zamierza przesłuchać jeszcze jednego mężczyznę oraz biegłego z zakresu medycyny sądowej. Badał on obrażenia Krzysztofa Kononowicza. Ten został pobity pięściami, skopany. Sprawcy (jak twierdzi pokrzywdzony) młotkiem chcieli połamać mu nogi, grozili śmiercią, zabrali 3 tys. zł i telefon komórkowy. Biegły zostanie wezwany na wniosek obrońców. Żaden z trzech oskarżonych nie przyznaje się do winy. Mało tego, Radosław N. twierdzi, że nigdy nie był w domu pokrzywdzonego. A to właśnie tam doszło do napadu.
Przeczą temu zeznania świadków. Rozpoznali mężczyzn siedzących na ławie oskarżenia i opisali ich role w napadzie. Świadkowie to m.in. mężczyzna, który pomieszkiwał w domu Krzysztofa Kononowicza (to tam doszło do rozboju) oraz białostoczanin, który krytycznego dnia przyszedł do pokrzywdzonego naprawić telewizor. Był 11 września ubiegłego roku.
- Około godziny 22.30 ktoś zaczął dobijać się do drzwi - opisywał Grzegorz K. To byli oskarżeni: Marcin B., Marek Ch. i Radosław N. Otworzył im lokator Kononowicza, Maciej S. - Wpadli do środka. Byli agresywni. Chcieli pobić pana Krzysztofa. Słyszałem z korytarza krzyki, jego wołanie o pomoc, odgłosy bicia. Później zobaczyłem podbite oko i zakrwawioną twarz pana Krzysztofa.
„Epicentrum” wydarzeń przeniosło się później do pokoju. - Kazali nam się wynosić, a pana Krzysztofa posadzili na krześle, bili wyzywali. Marcin B. wbiegł do sieni, wziął młotek, który leżał na podłodze - relacjonował w sądzie Maciej S. Oskarżeni mieli pytać, gdzie są pieniądze, kluczyki od samochodu. Domagali się karty bankomatowej i PIN-u.
Oskarżeni przeszukali mieszkanie i uciekli z łupem.
Zostali zatrzymani tej samej nocy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?