Radni zdecydowali w poniedziałek, że swoich diet nie ruszają. Przeciwko zmianom zaproponowanym przez Komitet Tadeusza Truskolaskiego (obniżka o 29 proc.) było 17 z nich, za - sześciu, a jeden wstrzymał się od głosu. Wynik niespodzianką nie jest, za to poprzedziła go emocjonalna dyskusja.
- Kochani, jest połowa kadencji, pora przyjrzeć się temu, co się u nas dzieje - tak uzasadnianie obniżki diet rozpoczął Karol Masztalerz z Komitetu Truskolaskiego. Potem wyliczał zastrzeżenia do pracy rady. To m.in. brak standardów demokratycznych, uchwały pisane w pośpiechu, na kolanach, przepychane przez większość matematyczną, brak punktualności, liczne przerwy podczas obrad.
W dyskusji wrócił temat obniżki pensji prezydenta miasta, która przeszła głosami radnych PiS. Wiadomo, że Tadeusz Truskolaski od 1 listopada będzie zarabiał o 3,6 tys. zł brutto mniej.
- Mogliście się bardziej postarać - komentował projekt dotyczący diet Sebastian Putra z PiS. Przy okazji zaprezentował wykres pokazujący nieobecność radnych na sesjach. Dominowali w nim czterej przedstawiciele PO i jeden z KTT. - Są tacy, co pominęli ponad połowę głosowań. To po co wy tu przychodzicie? - pytał opozycję Putra.
Ostatecznie klub PiS stwierdził, że nie ma podstaw do obniżki diet. Bo w radzie nie ma czegoś takiego jak odpowiedzialność zbiorowa.
- Jak widać różną miarą mierzone są tutaj zasługi - komentuje prezydent Tadeusz Truskolaski. - Uważam, że decyzja w sprawie obniżki pensji prezydenta była czysto polityczna. Na obniżkę dla siebie już nie starczyło odwagi ani determinacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?