Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bielsk Podlaski. Wiceburmistrz zgodnie z prawem zmieniła stołek i zyskała 35 tys. zł

Andrzej Zdanowicz
azda
Bożena Zwolińska miała bardzo korzystny transfer ze starostwa do urzędu miasta. Na odwołaniu z funkcji skarbnika powiatu i powołaniu na wiceburmistrza zyskała ponad 35 tys. zł.

Pieniądze te otrzymała za okres trzymiesięcznego wypowiedzenia po odwołaniu jej ze stanowiska skarbnika. Wtedy już była wiceburmistrzem, więc złożyła wniosek o zwolnienie z obowiązku wykonywania pracy. Pieniądze ze starostwa otrzymywała pracując już w magistracie.

Podczas ostatniej sesji rady miasta radny Andrzej Waszkiewicz zarzucił jej, że wyciąga pieniądze publiczne. Z kolei na sesji rady powiatu radny Jan Radkiewicz zarzucił staroście niegospodarność i hojne rozdawanie pieniędzy podwładnym.

- Ale o co panu chodzi, sam pan w swym wystąpieniu przyznał, że wszystko jest zgodne z prawem - odpowiedział mu starosta Sławomir Snarski.

- Tu nie chodzi o prawo, tylko o moralność - perorował na sesji miejskiej Waszkiewicz. - Oczywiście wszystko odbyło się legalnie, ale przecież od władz oczekujemy uczciwości i gospodarności, a nie wyciągania pieniędzy z budżetu.

Między radnym a wiceburmistrz doszło do wymiany zdań.

- Od początku wiedziałam, że pan coś na mnie szykuje, aż się zdziwiłam, że to tylko to - mówiła Zwolińska. - A już się zastanawiałam, jaki błąd popełniłam.

W rozmowie z nami tłumaczyła, że to normalna procedura. Skoro mogła wziąć te pieniądze, to je wzięła.

- Przecież nie można zrzec się wynagrodzenia - mówiła.

Jak sprawdziliśmy - ma rację. Może społecznie nie jest to sprawiedliwe, ale faktycznie inaczej postąpić nie mogła.

Przynajmniej tak usłyszeliśmy od eksperta z białostockiej Państwowej Inspekcji Pracy. Skarbnika się nie zatrudnia, tylko powołuje. To specyficzny rodzaj umowy o pracę. Jedyną drogą jej zerwania jest odwołanie. Nawet, gdy Zwolińska sama chciała odejść, to i tak musiała złożyć wniosek o odwołanie i zostać odwołana. Mogła jeszcze popełnić jakąś malwersację lub przez dłuższy czas nie przychodzić do pracy. Wtedy ze względów dyscyplinarnych mogłaby zostać odwołana bez prawa do wypowiedzenia.

Innych możliwości nie ma. Kodeks pracy w przypadku powołania nie zakłada odejścia za porozumieniem stron ze skutkiem natychmiastowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna