Zajmijcie się sprawą stadionu przy "chemiaku". Bieżnia zarosła tak, że nie da rady na niej trenować. Urzędnicy starostwa chyba zapomnieli o tym obiekcie sportowym. Tam jest już wręcz niebezpiecznie - alarmuje nasz Czytelnik.
Sprawdziliśmy. Jest tragicznie! Na chodniczku wokół stadionu można połamać nogi, tak powykrzywiane są płytki. Trzeba też uważać obok zarośniętej krzakami strzelnicy, by nie wpaść do studzienki, z której ktoś ukradł pokrywę. Do przerdzewiałego ogrodzenia nie warto podchodzić, bo łatwo zaczepić się o wystające z siatki druty. Po wiacie, która kiedyś osłaniała część trybun przed deszczem, nie ma już śladu. Są za to ślady po bywalcach tej okolicy - puszki po piwie, śmieci i zużyte strzykawki.
- To mógłby być piękny stadion - mówi Daniel Kozłowski, mieszkający w okolicy stadionu.
- Bieżni już prawie nie widać - dodaje Adam Osiński, również mieszkający w okolicy stadionu.
O to, dlaczego stadion przy "chemiaku" nie jest remontowany, spytaliśmy Krzysztofa Piłata, starostę ełckiego.
- Od dwóch lat mamy projekt budowy nowoczesnego kompleksu sportowego w tym miejscu. Potrzeba na to 3 milionów złotych. Problem w tym, że projekt ten nie mieści się w obecnych konkursach, dlatego na inwestycję nie możemy pozyskać pieniędzy.
Starosta twierdzi, że urzędnicy nie zapomnieli o tym stadionie, a w przyszłym roku postarają się również o środki z Totalizatora Sportowego.
- Na razie poprawimy stan tego obiektu na tyle, aby tam było bezpiecznie - obiecuje Krzysztof Piłat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
