Budowa lotniska regionalnego w Białymstoku. Każdy wyjazd jest podróżą przez mękę

Do historii już przeszła opinia trenera piłkarzy Jagiellonii Michała Probierza. Na pytanie, co jest największym problemem klubu odpowiedział: - Brak lotniska w Białymstoku. Niech pan wsiądzie w samochód i trochę pojeździ za naszym klubowym autokarem. My jesteśmy ciągle w drodze. Po dziesięć, jedenaście godzin. Najbliższy wyjazd jest do Warszawy, „tylko” 200 kilometrów. Mówi się, że wynajęcie lotu czarterowego na wyjazd do Kazachstanu to wygoda, bo leci się bezpośrednio. No, ale w przypadku Jagiellonii to nie do końca, bo trzeba na ten samolot dojechać kilkaset kilometrów na lotnisko do Warszawy, Kowna czy Mińska - uzasadniał Probierz, mając na myśli wyprawę drużyny na mecz z Irtyszem Pawłodar w kwalifikacjach do Ligi Europy w 2012 roku.

ZOBACZ TEŻ: Krzysztof Truskolaski: województwo nie ma pieniędzy

Ale - jak się okazuje - po kilku sezonach trener białostockiej jedenastki chyba nauczył się z tym problemem sobie radzić. W trwających rozgrywkach Jagiellonia jest drużyną najlepiej wypadającą na wyjazdach w całej ekstraklasie. Z dziesięciu jesiennych spotkań w gościach wygrała aż siedem. Więc powstaje pytanie jak bilans żółto-czerwonych wyglądałby gdyby podróżowali w bardziej komfortowych warunkach.

Za lotniskiem jest także jedyny w historii Białegostoku medalista igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro - Wojciech Nowicki, młociarz Podlasia, który w swoim dorobku, oprócz trzeciego miejsca w igrzyskach, ma także brązowe medale z mistrzostw Europy i świata.

- Przy ciężkim treningu, jaki wykonuję w okresie przygotowawczym i startowym, regeneracja ma dla mnie duże znaczenie, a na przykład trzygodzinna podróż autem do Warszawa na pewno temu nie sprzyja - mówi Nowicki, który na początku stycznia wylatuje na kolejny obóz, tym razem do Portugalii.

- Gdyby był port w Białymstoku, czy gdzieś w pobliżu, to wystarczyłoby pół godziny przed wylotem stawić się na miejscu. Te kilka godzin więcej odpoczynku ma znacznie - dodaje.

Brak lotniska to także mniejsze szanse na organizację w regionie dużych i znaczących imprez międzynarodowych. Przyszłoroczne piłkarskie mistrzostwa Europy do lat 21 nie będę rozgrywane na Stadionie Miejskim w Białymstoku właśnie m.in. z tego powodu.