Bug grozi tym wsiom

Mieszkańcy zagrożonych wiosek w obawie przed powodzią pakują swój dobytek.

Żyjemy w napięciu. Na razie Bug stoi skuty lodem, ale wystarczy chwila, a będziemy musieli uciekać - mówi Krystyna Karolczuk, sołtys wsi Tonkiele w gm. Drohiczyn. Ona i jej sąsiedzi przez cały czas obserwują rzekę i sprawdzają prognozy pogody. Wystarczy bowiem gwałtowny wzrost temperatury i opady deszczu, by dorobek ich życia zalała lodowata woda.

Miejscowości najbardziej zagrożone zalaniem to Mielnik, Wajków, Maćkowicze, Turna Mała, Wólka nad Bugiem, Ogrodniki, Tonkiele i Chrołowice. Wszystkie położone są w powiecie siemiatyckim, choć w różnych gminach: Mielnik, Siemiatycze i Drohiczyn.

- Obecnie poziom wody na Bugu w naszym powiecie wynosi 315 cm. Jeżeli osiągnie 400 cm, trzeba będzie ewakuować ludzi - martwi się Piotr Tereskiewicz ze Starostwa Powiatowego w Siemiatyczach.

- Bardzo dużo zależy od pogody. Jak na razie u nas nie ma bezpośredniego niebezpieczeństwa, ale w razie czego gminy aktualizują dane, dotyczące ludności zagrożonych miejscowości. Pełny wykaz powstanie do 15 lutego.

- Spisywałam ludność i zwierzynę, żeby dane przekazać do gminy - dodaje Krystyna Karolczuk. - Zboże mamy już zapakowane na przyczepy. Gorzej jednak ze zwierzętami, bo nie ma co z nimi zimą zrobić. Staramy się jednak być przygotowani, bo nie wiadomo, kiedy zostaniemy zaskoczeni.

Plany ewakuacji są przygotowane. Szacuje się, że w krytycznym momencie pomocy może potrzebować około 500 osób.

Do niesienia pomocy przygotowanych jest kilkanaście tysięcy strażaków zawodowych i ochotników. Do swojej dyspozycji mają prawie 40 łodzi i pontonów motorowych oraz ciężki sprzęt, pomocny przy umacnianiu wałów.

W krytycznej sytuacji do akcji ratowniczej może być włączone wojsko. 100 miejsc noclegowych dla poszkodowanych ma Podlaski Oddział Straży Granicznej. Pogranicznicy obserwują też rzekę podczas lotów patrolowych.