Powodem sporu było zdjęcie wykonane w czasie kampanii wyborczej. Burmistrz wraz z członkami komitetu wyborczego pozowali do niego stojąc na przejściu dla pieszych. Chwilę później na siemiatycką komendę policji trafiło anonimowe zgłoszenie, że samorządowcy utrudniali ruch drogowy.
Kliknij w galerię, by zobaczyć zdjęcie, które wywołało tak wiele emocji:
Sprawa trafiła do sądu, który ukarał naganą osoby uwiecznione na fotografii. Uzasadniając, że zatrzymując się w takim miejscu bez uzasadnienia, burmistrz wraz z czternastoma radnymi zablokowali przejazd ulicą Świerkową w Siemiatyczach. A według prawa takie działanie jest objęte karą grzywny lub nagany.
– Otrzymałem karę, z którą nie mogłem się pogodzić, dlatego złożyłem zażalenie – tłumaczy Siniakowicz – Jestem przekonany, że autorem donosu nie kierowała troska o mieszkańców, a względy polityczne . To miał być cios zadany nam w czasie kampanii samorządowej – dodaje burmistrz.
Burmistrz jako jedyny odwołał się od wyroku. A kilka dni temu siemiatycki sąd uwzględniając jego argumentację, zdecydował o uniewinnieniu.
- W uzasadnieniu decyzji sądu jest napisane, że zatrzymaliśmy się na przejściu dla pieszych przez dwie sekundy i to nie ulega wątpliwości. Natomiast było to zatrzymanie się na bocznej osiedlowej uliczce. Zatem nie stworzyliśmy nawet najmniejszego zagrożenia w ruchu, bo nie jechały tam samochody - podkreśla Siniakowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?