Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Był dla nas jak ojciec (zdjęcia)

Andrzej Zdanowicz [email protected]
Byliśmy zaskoczeni, że znalazł czas... Nauczycielka Mirona Chodakowskiego wspomina, że również w podstawówce był bardzo pilny.
Byliśmy zaskoczeni, że znalazł czas... Nauczycielka Mirona Chodakowskiego wspomina, że również w podstawówce był bardzo pilny.
Odszedł arcybiskup hajnowski Miron, ordynariusz Wojska Polskiego
Byliśmy zaskoczeni, że znalazł czas... Nauczycielka Mirona Chodakowskiego wspomina, że również w podstawówce był bardzo pilny.
Byliśmy zaskoczeni, że znalazł czas... Nauczycielka Mirona Chodakowskiego wspomina, że również w podstawówce był bardzo pilny.

Byliśmy zaskoczeni, że znalazł czas... Nauczycielka Mirona Chodakowskiego wspomina, że również w podstawówce był bardzo pilny.

Pamiętam go jako małego chłopca, ucznia podstawówki - wspomina emerytowana nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 12 w Białymstoku, którą spotkaliśmy podczas uroczystości pogrzebowych w Supraślu. - Był bardzo staranny i pilny. Już wtedy widać było, że zostanie duchownym. Nie zapomniał o znajomych z dawnych lat. Jako biskup udzielił ślubu memu synowi. Dawniej byli kolegami z klasy.

To nie jedyna osoba, która ciepło wspomina hajnowskiego hierarchę, który zginął 10 kwietnia w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem.
- Darzyliśmy go wielkim szacunkiem, bo jak nikt inny potrafił skupić wokół siebie wiernych - mówi Barbara Kuczko, która wraz z mężem i dzieckiem przyjechała na pogrzeb z Białegostoku. - Nie wyobrażam sobie, że miałoby nas zabraknąć na jego pożegnaniu.

Zarówno Barbara, jak i jej mąż, pochodzą z terenów bardzo silnie związanych z abp. Mironem - z Bielska Podlaskiego i okolic Hajnówki.
- Przyjechał do mojej rodzinnej wsi Mochnate, żeby poświęcić wóz strażacki - wspomina Tomasz Kuczko, członek Ochotniczej Straży Pożarnej. - Wszyscy byliśmy zaskoczeni, że pomimo wielu obowiązków miał czas odwiedzić naszą niewielką miejscowość.

Odwiedzał szpitale i więzienia
Śmierć abp. Mirona była ciosem dla wszystkich.
- Odszedł od nas wielki człowiek - smuci się Olga Rygorowicz, wójt gminy Hajnówka. - Potrafił odpowiednio zachować się w każdej sytuacji. Zawsze mogliśmy liczyć na jego wsparcie - zarówno w sprawach zawodowych, jak i prywatnych. Był bardzo ciepłą i przystępną osobą. Często z nim rozmawiałam...
Abp Miron zawsze był skory do pomocy, nawet w kontrowersyjnych sytuacjach. Brał udział w dyskusjach dotyczących poszerzenia Białowieskiego Parku Narodowego. Nie zabrakło go podczas negocjacji ze strajkującymi pracownikami hajnowskiego szpitala. Mieszkańcy Hajnówki wspominają go jako duchownego otwartego na problemy współczesnego świata, który nigdy nie stwarzał wokół siebie barykady. Potrafił rozmawiać z każdym - podkreślają.

Ostatni raz Hajnówkę odwiedził w Wielką Sobotę. W parafii pw. św. Jana Chrzciciela poświęcił koszyki z pokarmami i życzył wszystkim wesołych świąt. Nikt się wówczas nie spodziewał, że będą to ostatnie słowa, jakie usłyszą z ust swego duszpasterza.

Abp Miron pamiętał także o osobach wykluczonych. Często odwiedzał chorych w szpitalach. Parę lat temu, przed Bożym Narodzeniem, przybył do Aresztu Śledczego w Hajnówce.

- Wszyscy odebraliśmy go jako człowieka bardzo przystępnego - potwierdza Artur Cyruk, pracownik aresztu. - Był taki zarówno w stosunku do służby więziennej, jak i do aresztowanych.

Abp Miron w grudniu ubiegłego roku udekorował Artura Cyruka odznaką św. Mikołaja Cudotwórcy, opiekuna więziennictwa.

Był jak brat i ojciec
Również bracia zakonni wspominają abp. Mirona jako niezwykłego przełożonego. Był znakomitym organizatorem, wszystko starał się robić perfekcyjnie. Jednocześnie dla każdego znajdował czas.

- Był jak ojciec, a nie przełożony - mówił podczas panichidy abp Jakub.
Wielu duchownych traktowało go jako swego opiekuna duchowego.

- To właśnie on ukształtował moją drogę do kapłaństwa - wspomina ksiądz Piotr Augustyńczuk, prawosławny duszpasterz służb celnych i skarbowych. - Po raz pierwszy spotkałem go w Supraślu. Przyjechałem z bractwem prawosławnym w momencie, gdy rozpoczynał budowę cerkwi. Już wtedy urzekła mnie jego wiara i duchowość.

Po latach abp Miron uczestniczył w innym ważnym wydarzeniu księdza Piotra.
- W soborze św. Mikołaja udzielił mi ślubu - wspomina. - Później wyjechałem z nim do Ziemi Świętej. Podróż ta pozwoliła mi poznać go z innej strony: miał fenomenalny zmysł organizacyjny!

Opiekun duchowy żołnierzy
- Zasługi arcybiskupa Mirona dla Wojska Polskiego są ogromne - podkreśla Bogdan Klich, szef MON. Podczas ceremonii pogrzebowej przekazał jego rodzinie decyzję o nadaniu mu stopnia generała dywizji oraz przyznania Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski.

Abp Miron ordynariuszem Wojska Polskiego był od 1998 roku. Był duszpasterzem wszystkich pracowników służb mundurowych.

- Zginął "na posterunku" - mówił podczas nabożeństwa metropolita Sawa, zwierzchnik Cerkwi prawosławnej w Polsce. Abp Miron był jego wychowankiem.

Cerkiew w Supraślu jest jego dziełem
Jeszcze za życia abp Miron wyraził wolę, aby zostać pochowanym w klasztorze w Supraślu.

- Abp Miron był związany z wieloma miejscami: z Hajnówką, Białymstokiem, Warszawą, klasztorem w Jabłecznej. Najsilniejsze więzi łączyły go jednak z Supraślem - twierdzi abp Jakub.

Trumna abp. Mirona spoczęła w krypcie supraskiej cerkwi Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, obok szczątków pierwszych budowniczych tej świątyni. Na miejsce to z pewnością zasłużył. To właśnie on bowiem, jeszcze jako namiestnik klasztoru w Supraślu, odbudowywał tę świątynię.

To dzięki jego staraniom Supraśl stał się ważnym ośrodkiem monastycznym w kraju i za granicą. Cerkiew nie została jeszcze w pełni wykończona, ale już uznawana jest za jedno z piękniejszych dzieł architektury sakralnej w naszym regionie.

W ostatnim pożegnaniu abp. Mirona wzięło udział wielu wojskowych, polityków (m.in. były premier Włodzimierz Cimoszewicz), duchownych, prawosławnych wiernych. Niezależnie od wyznania wszyscy wspominali go jako bardzo wartościowego człowieka, który wiele zrobił dla Cerkwi, dla wojska, dla regionu.

Był dla nas jak ojciec (zdjęcia)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna