Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Centrum urazowe ma pomóc najciężej chorym

(luk)
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Archiwum
Pięciu pacjentów z ciężkimi, wielonarządowymi urazami przyjęło od września centrum urazów wielonarządowych działające w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. Ale licznie trafiają tu też chorzy z lżejszymi urazami, choć tak naprawdę, powinni być leczeni w innych szpitalach.

Liczba ofiar wypadków komunikacyjnych stale rośnie, wysoka jest też śmiertelność przedszpitalna i wczesnoszpitalna uczestników takich zdarzeń. Aby pomoc w takich przypadkach była jak najbardziej skuteczna, w Ministerstwie Zdrowia powstała idea stworzenia w Polsce na bazie pełnoprofilowych szpitali 14 centrów leczenia urazów. Jedno z nich we wrześniu ruszyło w białostockim USK. Obejmuje swoim zasięgiem całe województwo, a bywa że trafiają tu też chorzy spoza regionu.

W centrum pacjent po ciężkim urazie wielonarządowym może liczyć na szybką diagnostykę i odpowiednie leczenie. Dyżurują tu specjalne trauma teamy (złożone z anestezjologa, chirurga, ortopedy i specjalisty medycyny ratunkowej), które w zależności od doznanych obrażeń, decydują jakie działania i w jakiej kolejności wobec chorego podjąć.

- Sprawne działanie tego systemu zagwarantuje zmniejszenie śmiertelności wczesnoszpitalnej i przedszpitalnej oraz występowania powikłań - mówi Bogusław Poniatowski, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

USK na stworzenie centrum urazowego dostało 11 mln zł. Za te pieniądze doposażono w niezbędny sprzęt oddziały, na które mają trafiać pacjenci z urazami wielonarządowymi, m.in. neurochirurgii, ortopedii, torakochirurgii czy chirurgii szczękowej. W szpitalu każdego dnia dyżuruje też trauma team.

- Niestety, chociaż centrum zostało powołane do leczenia najcięższych urazów, jesteśmy zasypywani pacjentami z wszystkimi możliwymi urazami, co powoduje ogromne obciążenie jednostki - mówi dyrektor Poniatowski. - A proste przypadki można leczyć w każdym szpitalu. Co jest ciężkim urazem wielonarządowym określa rozporządzenie ministra zdrowia. Np. amputacja dłoni na wysokości nadgarstka, do takich się nie zalicza.

A nam ostatnio śmigłowcem przywieziono np. człowieka ze złamanymi kciukami.
Dlatego ważne jest odpowiednie współdziałanie wielu służb i placówek do usprawnienia pracy systemu. Problemem jest też nie do końca wystarczające finansowanie leczenia urazów oraz rehabilitacja pacjentów po ciężkich urazach, zwłaszcza z uszkodzeniami mózgu czy rdzenia kręgowego. Wszystkie te problemy omawiane będą na specjalnej konferencji, jaka w przyszłym tygodniu odbędzie się w Białymstoku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna