Była to konsekwencja wezwania wojewody, który skierował je do samorządu województwa we wrześniu.
Cieślukowski podpisał bowiem 15 lutego br. umowę zlecenia z podległym samorządowi województwa Białostockim Centrum Onkologii. Chodziło o przygotowanie wniosku o unijną dotację na przebudowę apteki szpitalnej i specjalistycznych pracowni. BCO zapłaciło za to Cieślukowskiemu, a inwestycja była realizowana z unijnych funduszy, którymi zarządza Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego.
Jednak radni nie mogą zarabiać pieniędzy, wykorzystując majątek, który im podlega. W tej sytuacji samorząd nie miał innego wyjścia, jak przygotować uchwałę o zwolnieniu mandatu radnego.
- Projekt uchwały jest konsekwencją donosu do wojewody. Podpisałem umowę, która ma swoje konsekwencje, więc proszę o wygaszenie mego mandatu - powiedział podczas poniedziałkowej sesji Cieślukow-ski. Dodał, że gdyby to była umowa o pracę na czas określony, sprawy by nie było.
- Czy była to jedna umowa i na jaką kwotę opiewała - dopytywała Elżbieta Kaufman-Suszko, szefowa klubu radnych PiS.
- Nikt mnie nie zapraszał na komisję rewizyjną i nie żądał tłumaczeń, więc pozwolę sobie nie tłumaczyć się tak, jak państwo by tego chcieli - ripostował Cieślukowski.
Ostatecznie radni 20 głosami „za” przy jednym „przeciw” i czterech wstrzymujących się wygasili mandat.
Teraz uchwała sejmiku trafi do wojewody, który oceni jej zgodność z prawem. Prawdopodobnie to on lub zarząd województwa zdecyduje, czy Cieślukowski będzie musiał zwrócić diety radnego. Pozostaje też kwestia ważności uchwał, nad którymi radny głosował od 15 lutego. Czyli od dnia, w którym złamał prawo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?