Chcą kastrować psy oraz koty

Miasto będzie też pokrywało połowę kosztów sterylizacji i kastracji zwierząt. Takie, zaplanowane na przyszły rok działania mają zmniejszyć ich populację.

W przyszłym tygodniu suwalscy radni zatwierdzą program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz działań, które mają zapobiegać bezdomności. Projekt dokumentu zakłada, że tak, jak do tej pory psy będą wyłapywane i przekazywane do schroniska. Nowością jest to, że jeśli w ciągu dwóch tygodni nie znajdzie się właściciel czworonoga, to zostanie on wysterylizowany lub poddany kastracji. Później pracownicy schroniska będą zabiegali o znalezienie zwierzęciu nowego domu.

W 2014 roku miasto wyłoni też podmiot, który będzie usypiał ślepe mioty. Z tej usługi skorzystać będą mogli wszyscy mieszkańcy, którzy nie są chcą mieć więcej zwierząt i nie mają ich komu oddać, lub sprzedać. Tego typu działania mają zapobiec sytuacjom, że szczeniaki wyrzucane są do parków, nad rzekę, albo pozostawiane pod bramą schroniska w Sianożęci.

Miasto chce też bardziej niż do tej pory zająć się wolno żyjącymi kotami. Przede wszystkim zamierza zinwentaryzować miejsca ich pobytu i określić faktyczną liczbę zwierząt. Społeczni opiekunowie, którzy zechcą zajmować się wolno żyjącymi kotami otrzymają zakupioną z kasy miejskiej karmę. Program zakłada, że dostaną 100 gram na jedno zwierzę, na dobę.

Uwagi do projektu programu wniosło suwalskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Działacze uważają m.in., że środki zarezerwowane na realizację przyszłorocznego programu są zbyt niskie. Władze miasta nie zgadzają się z tym argumentem. Przypominają, że w przeliczeniu na mieszkańca jest to kwota 5,58 zł. Podczas gdy w Łomży wynosi ona 0,92 zł, w Białymstoku - 4,47 zł, a w Poznaniu 3,30 zł.