Jest najmłodszym spośród pięciorga rodzeństwa. Od dziecka chciał być pilotem, albo lekarzem. Dopiero później zdecydował, że będzie policjantem.
W szkole był jednym z lepszych uczniów.
- Nauka nie sprawiała mi kłopotu - przyznaje. - Zwłaszcza przedmioty ścisłe, np. matematyka.
Wychował się w rodzinie wielopokoleniowej i był oczkiem w głowie dziadka, który starał się spełniać marzenia Krzysia. Na przykład obdarowywał go własnoręcznie wykonanymi z drewna, albo z metalu przeróżnymi zabawkami.
- Rodzice wychowywali nas przez pracę - dodaje rozmówca. - W wakacje, czy dni wolne od nauki pomagaliśmy im w gospodarstwie, albo zakładzie ślusarskim, który prowadził ojciec.
W wolnych chwilach bawił się z rodzeństwem. A gry i zabawy zapożyczane były z Teleranków oraz telewizyjnych seriali. W wakacje wiele czasu spędzał nad przepływającą blisko domu rzeką. Kąpał się tam i wędkował.
Wprawdzie rodzice nie rozpieszczali dzieci, ale nigdy nie zdarzyło się, aby pod choinką zabrakło prezentów.
- Zawsze mieliśmy paczki z pomarańczami i zabawkami - mówi komendant. - To z pewnością nie były łatwe czasy, ale bardzo piękne i dlatego chętnie wracam do nich wspomnieniami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?