Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chciałbym, żeby świat był za darmo. I żeby śmierć była spokojna

Tomasz Kubaszewski
- Nie doceniamy talentów drzemiących w naszych dzieciach - mówi Grażyna Serafin z Suwałk. Obok laureaci jednej z edycji "Okruszków".
- Nie doceniamy talentów drzemiących w naszych dzieciach - mówi Grażyna Serafin z Suwałk. Obok laureaci jednej z edycji "Okruszków". T. Kubaszewski
"Życie jest bardzo podobne do chleba - jesz, aż w końcu kończy się i umierasz" - napisał uczeń III klasy szkoły podstawowej. Podobnych złotych myśli, które narodziły się w głowach 9-letnich dzieci, Grażyna Serafin z Suwałk zebrała przez ostatnie lata mnóstwo.

Klaudia napisała z kolei tak: "Miłość jest jak puzzle. W niej zawsze coś do siebie pasuje, jak dwie krople rosy o poranku. Każdy szuka swego elementu układanki, żeby życie wydało się ciekawe. Tak jak ciekawa jest wodna lilia, która delikatnie jak piórko pomyka po wzburzonym jeziorze miłości". Justyna zaś, iż "chciałaby się obudzić w chmurach i już nigdy nie wrócić na ziemię".

Grażyna Serafin uważa, że w dzieciach tkwią nieograniczone wręcz pokłady wszelakich myśli. Trzeba to tylko umieć wydobyć. - Nie doceniamy talentów drzemiących w najmłodszych - mówi.

Co myŚli chmurka na niebie?

Grażyna Serafin jest nauczycielką w klasach I-III w Szkole Podstawowej nr 2 w Suwałkach. Ale nie tylko. Od lat zajmuje się także pisaniem bajek oraz książeczek edukacyjnych. Swoich młodych podopiecznych zachęca też do różnych form aktywności, jak choćby wydawania szkolnych czy nawet klasowych gazetek. - Pomysł na ten konkurs zaczerpnęłam od nieżyjącej już niestety poetki Danuty Wawiłow - opowiada Serafin. - Zachęcała ona dzieci do zabaw słowno-literackich, do pisania takich właśnie okruszków - jakichś myśli, niewielkich wierszyków, krótkich opowiadań.

Najważniejsze jest, by było to autentyczne, pisane bez udziału nauczycieli czy rodziców. Jak to zrobić? Grażyna Serafin od pięciu lat chodzi po suwalskich szkołach podstawowych. Postanowiła, że da szansę każdemu trzecioklasiście z każdej szkoły. Na tegoroczny konkurs zebrała więc ponad 900 prac.

Umawia się jedynie z wychowawczyniami. - Nie informuję nawet o szczegółach - dodaje. - Jestem przekonana, że w zdecydowanej większości przypadków dzieci nie wiedzą, po co przyszłam i nikt do udziału w konkursie, który ma promować dziecięcą inteligencję i wrażliwość, specjalnie się nie przygotowuje.

Wizyta w każdej klasie wygląda podobnie. - Chcę, żebyście podarowali mi wasze piękne myśli - opowiada trzecioklasistom. - Możecie napisać o wszystkim. Co sądzicie o życiu? Czy lepiej być dzieckiem czy dorosłym? Czy istnieją anioły, czy nie? O czym marzycie? Co znaczy dla was przyjaźń, a co miłość? A może wiecie, co myśli chmurka na niebie, albo padający deszcz?

Dzieci wyciągają kartki i piszą. Trwa to nie dłużej niż kilkanaście minut. Prace ocenia profesjonalne jury. W tym roku zasiadali w nim m.in. znani autorzy książek dla dzieci Wojciech Widłak i Rafał Witek.

Całują nosy sarnom

Co chodzi po głowach trzecioklasistów?
"Niektórzy myślą: zima - smutek, wiosna - praca, lato - piekło, jesień - gorycz. A ja myślę tak: zima - piękno przyrody, wiosna - nowe życie, lato - radość, jesień - barwy miłości. Zawsze zachowaj optymizm". Tak napisał Jakub. A Angelika: "Spadają z nieba płatki śniegu, lekkie jak piórka, jak okruszki z nieba spadają i tańczą pięknie na wietrze walca. Całują nosy sarnom".

Dzieci mocno też tęsknią. "Bardzo bym chciała, żeby mój świętej pamięci tatuś w ogóle nie umarł. Już za późno. Strasznie za nim tęsknię. Chciałabym o nim zapomnieć, ale nie mogę. Chcę się z nim spotkać, lecz nie mogę. Bardzo za nim tęsknię. Gdy o nim myślę, to chce mi się płakać. Chcę, żeby nikt nie przeżywał tego, co ja". Albo - "Bardzo tęsknię za mamą i tatą, bo są za granicą. Czasami płaczę w domu, ale dzwonią do mnie i o wiele lepiej się czuję".

Jest też taki okruszek: " Chcę wybudować wehikuł czasu, żeby cofnąć się w czasie, by powiedzieć dziadkowi, żeby nie jechał".

No i marzą. "Pewnego razu zgasło światło, a spod łóżka biło światło. Było tam przejście. Bałam się, ale powoli weszłam. Znalazłam się w zaczarowanym ogrodzie. Były tam fontanny z oranżadą, domy czekolad, drzewa z gum. Niestety, to był tylko sen".
Ktoś inny napisał natomiast tak: "Marzę o tym, żeby zostać piłkarzem światowej klasy, ponieważ dużo zarabia. A chciałbym kupić fajny samochód, dom i utrzymać rodziców w starości". Albo tak: "Chciałbym być już dorosły, żebym mógł robić to, co chcę, bo jak jestem dzieckiem, to muszę słuchać rodziców", czy tak: "Chciałbym, żeby świat był za darmo".

Dziecięce głowy zaprzątają też bardzo poważne sprawy. "Moim marzeniem jest żyć długo. Żeby moja śmierć była szybka i spokojna. Gdziekolwiek się schowam i tak mnie znajdzie".
A Krzyś, ubiegłoroczny laureat, wydobył z siebie następującą myśl: "Można się czuć jak anioł w niebie i w świecie realnym. Każdy może się czuć jak anioł, tylko trzeba dopłynąć do serca".

Kiedy wręczano mu nagrodę, spuścił głowę i się zaczerwienił. Nie chciał powiedzieć ani słowa.

Gdzieś to potem ucieka

- To najdziwniejszy konkurs świata - mówi dzieciom Grażyna Serafin. - Zamknijcie na chwilę oczy i dajcie się ponieść wyobraźni.
Dziecięce pomysły większość dorosłych zaskakują, przede wszystkim dojrzałością. A to przecież dziewięciolatkowie. - Co roku odkrywamy wiele prawdziwych talentów - dodaje organizatorka konkursu. - Potem jednak często dzieje się tak, że większość tych talentów w naszym systemie oświatowym ginie. To naprawdę wielka strata.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna