Akcję unieszkodliwiania "ekologicznych bomb" rozpoczęto 23 listopada br. Jej uruchomienie było możliwe dzięki uzyskaniu dotacji na ten cel z Wojewódzkiego i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. O pozyskanie tych pieniędzy władze powiatu starały się już od kilku lat. Zakładano, że w 11 schronach ukrytych jest blisko sto ton różnego rodzaju chemikaliów.
- Dzięki znawcy schronów z Łomży odkryliśmy też dwunasty mogilnik - mówi Krzysztof Tyburski, pracownik Starostwa Powiatowego w Łomży. - Teraz mamy 100 proc. pewności, że oczyszczone zostaną wszystkie schrony.
Wywożeniem trucizny zajęła się specjalistyczna firma z Kielc. Najpierw schrony trzeba odkopać, a potem zawartość zapakować w beczki. Pracujący przy oczyszczaniu schronów zmieniają się co pół godziny, bo chemikalia śmierdzą i wydzielają szkodliwe opary. Są ubrani w odpowiednie kombinezony. Wejście w pobliże schronów jest zabronione.
- Całkowicie opróżnionych jest 7 schronów, a ósmy już za chwilę będzie pusty - mówi Tyburski. - 55 ton wywieziono, a 15 kolejnych jest już do tego przygotowanych.
Termin zakończenia akcji w dużej mierze uzależniony jest od pogody, ale według zapewnień Tyburskiego, w pierwszym kwartale przyszłego roku problem ekologicznej bomby w okolicach Zbójnej przestanie istnieć. Schrony zostaną odkażone, a potem prawdopodobnie zasypane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?