Chlor zabił colę

Dezynfekcja pomogła. W wodzie nie ma już bakterii coli - poinformowała wczoraj "Gazetę Współczesną" Marzena Perzyna z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bielsku.

Pozytywne wyniki dały badania wody pobranej z bielskich wodociągów w poniedziałek.

- Pobraliśmy jedenaście próbek do badań na obu ujęciach oraz w punktach na sieci przesyłowej - tłumaczyła Perzyna. - Wstępne wyniki potwierdzają, że administrator sieci może zaprzestać dezynfekcji.

Czy tak się stanie?
- Ewentualną decyzję podejmiemy po zapoznaniu się z oficjalnymi wynikami badań sanepidu - zapowiada Andrzej Kiełkucki, wiceprezes Przedsiębiorstwa Komunalnego w Bielsku Podlaskim.

Na razie jednak bielszczanie będą nadal pili wodę z chlorem.

- Zapach i smak chloru będzie się w naszej wodzie unosił jeszcze przez dłuższy czas, nawet jeśli już nie będziemy go dodawać - wyjaśnia Kiełkucki. - Cała woda z dodatkiem chloru, która znajduje się w sieci wodociągowej, musi zostać zużyta.
Sanepid zapowiada, że kolejne badanie wody przeprowadzi w przyszłym tygodniu.

- To będą testy wynikające z naszego dorocznego harmonogramu badań - mówi Marzena Perzyna.

Okazuje się bowiem, że bielską wodę sanepid bada... raz na kwartał.

- Częstotliwość badań regulują przepisy. Jest ona uzależniona od wielkości wodociągu - wyjaśnia Magdalena Leszczyńska, powiatowy inspektor sanitarny w Bielsku Podlaskim. - Bielska woda jest z reguły dobra i mieści się we wszelkich normach.

Dodatkowe badania wody mogą zlecać firmy z niej korzystające. I w ten właśnie sposób - po kontroli w jednym z bielskich zakładów przetwórczych - wykryto w zeszłym tygodniu obecność bakterii coli w bielskiej sieci. Podobne badania od niedawna zleca też samo Przedsiębiorstwo Komunalne.

- Podpisaliśmy umowę z laboratorium wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska, które bada naszą wodę raz w miesiącu - zapewnia wiceprezes Kiełkucki.