Mieliśmy pół metra wody w domu. Musieliśmy wzywać straż pożarną - skarży się Tomasz Drabik z miejscowości Porosły tuż przy wjeździe do Białegostoku. - Byliśmy u burmistrza, ale ten powiedział, że nic z tym nie może zrobić.
A sytuacja taka ma miejsce nie po raz pierwszy. - Nasze domy stoją na najniżej i spływa tu cała woda z okolicy - mówi pan Tomasz. - Powinna ona wypływać za naszymi posesjami, ale odpływy są zatkane i wylewa się nam na podwórkach.