- Niestety, wskaźnik zachorowań jest u nas od lat bardzo wysoki - przyznaje Andrzej Jarosz, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku. - Dużo wyższy niż krajowy. Dzieje się tak z kilku powodów. Mamy liczne lasy i puszcze, naturalne środowisko kleszczy. Ich rozwojowi sprzyjają też lekkie zimy oraz wilgoć. W tym roku, niestety, opadów nie brakuje.
Ukąszenie kleszcza może powodować powikłania. Do najgroźniejszych należą borelioza i pokleszczowe zapalenie mózgu. Z danych sanepidu wynika, że do końca lipca na tę pierwszą chorobę zapadły u nas aż 584 osoby, czyli o ponad 60 więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Natomiast na pokleszczowe zapalenie mózgu zachorowało 38 osób. To o 12 więcej niż w 2008 roku.
Tej ostatniej chorobie można przeciwdziałać, ale z profilaktyką u nas nie jest najlepiej.
- Z roku na rok coraz mniej ludzi korzysta ze szczepień - ubolewa Andrzej Jarosz. (jsz)
Najlepszym sposobem na uniknięcie przenoszonych przez kleszcze chorób jest szybkie znalezienie i pozbycie się tych pajęczaków. Dlatego po powrocie z lasu czy parku powinniśmy od razu dokładnie sprawdzić skórę. Kleszcz z reguły nie wkłuwa się w skórę od razu, lecz wędruje do swoich ulubionych miejsc. Należy do nich: szyja, obszar za uszami, pachwina lub pępek, czyli wilgotne i ukrwione miejsca. To daje nam czas, by usunąć go, zanim w ogóle dojdzie do ukąszenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?