Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cud, że nikomu nic się nie stało! Na głowy studentów zawalił się sufit. Podczas zajęć

Beata Chodkiewicz
– Boję się wracać do szkoły, bo ogarnia mnie strach, że kolejny sufit może się tam zawalić – mówi Hubert Czerkawski
– Boję się wracać do szkoły, bo ogarnia mnie strach, że kolejny sufit może się tam zawalić – mówi Hubert Czerkawski
Suwałki. Mam zawroty głowy oraz nudności, noc spędziłem na obserwacji w szpitalu - mówi Hubert Czerkawski. - Teraz czekam na wyniki tomografii i wciąż źle się czuję.

Wszystko to efekt zdarzenia, do którego doszło w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Suwałkach. Podczas zajęć fizyki w sali wykładowej na głowy trzydziestu uczniów spadł sufit!

Miało to miejsce tydzień temu. Sprawą nikt się nie zajął, bo przedstawiciele PWSZ zapewniali, że nikomu nic się nie stało.

Mogła być tragedia
- Działo się to tak szybko, że mało pamiętam - opowiada Czerkawski. - Najpierw z góry zaczęło się sypać, a za moment runęła na nas część sufitu.

Na jego głowę spadła metalowa listwa. - Zacząłem krwawić - opowiada.

Jego losem nikt się nie zainteresował. Studenta wysłano do dziekanatu, gdzie miała być pielęgniarka. - Nikogo takiego tam nie było, nie wezwano też karetki - dodaje Czerkawski.

Sam udał się na pogotowie. Tam skierowano go do szpitala, gdzie został na obserwacji.
- To mogło skończyć się tragedią - mówi Krystyna Czerkawska, matka Huberta. - Nie mogę uwierzyć, że szkoła naraża życie studentów.

Za duże drgania
Uczelnia do winy się jednak nie poczuwa.
- Na miejscu był obecny zastępca kanclerza oraz dyrektor Instytutu Technologiczno-Przyrodniczego. Nie stwierdzili, aby były osoby poszkodowane - pisze do naszej redakcji Ewa Krzesicka, rzecznik PWSZ. - Dopiero w wyniku wewnętrznych kontroli przeprowadzonych po zdarzeniu oraz rozmów ze studentami stwierdzono, że jedna osoba jest poszkodowana.

Sufit był podwieszany, a powód jego opadnięcia to prace remontowe, przeprowadzane w innych pomieszczeniach. W budynku montowano hydranty przeciwpożarowe. - W efekcie drgań, stary sufit poluzował się, co spowodowało jego opadnięcie - informuje E. Krzesicka.

Zapewnia jednocześnie, że studenci mogą czuć się w szkole bezpiecznie, a władze placówki podjęły wszelkie kroki, aby taka sytuacja się nie powtórzyła.

Dlaczego byli tam ludzie?
- Nikt z PWSZ nie informował nas o tym zdarzeniu - mówi tymczasem Lucyna Bubrowska, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. - Dowiedzieliśmy się o tym od inspekcji pracy.

W poniedziałek podwładni L. Bubrowskiej pojawią się w suwalskiej uczelni.

- Moim zdaniem, można było przewidzieć, że montaż hydrantów spowoduje drgania - dodaje L. Bubrowska. - W obrębie wykonywanych prac nie powinny znajdować się więc żadne osoby.
Na razie nie wiadomo, kto i jakie konsekwencje poniesie za to zdarzenie. H. Czerkawski będzie mógł się domagać od uczelni odszkodowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna