Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czekają na lepsze czasy

Barbara Kociakowska
Marzanna i Mirosław Golonko chcieli, by obora była wygodna dla krów i aby było w niej jak najmniej pracy
Marzanna i Mirosław Golonko chcieli, by obora była wygodna dla krów i aby było w niej jak najmniej pracy
Choć rolnikom, którzy postawili na produkcję mleka jest coraz trudniej, nie żałują, że parę lat temu zainwestowali w nową oborę. Żałują, że zrobili to tak późno.

Mówi gospodarz Mirosław Golonko

Mówi gospodarz Mirosław Golonko

Do tej pory nie korzystaliśmy z funduszy unijnych. Wprawdzie myśleliśmy o tym, by sięgnąć po pieniądze z PROW-u (Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich), ale jak zajechaliśmy pod siedzibę agencji, zobaczyliśmy tę kolejkę i okazało się, że trzeba pilnować jej przez kilka dni, doszliśmy do wniosku, że nie ma to sensu. Skorzystaliśmy z kredytu preferencyjnego dla młodych rolników. Kupiliśmy ciągnik i trochę maszyn.

Marzanna i Mirosław Golonko z Pasiecznik Dużych samodzielnie gospodarstwo prowadzą od 1994 roku. Zawsze były w nim krowy, tyle że mniej niż obecnie.
- Taką magiczną cyfrą, której nie mogliśmy przekroczyć, była trzynastka - podkreśla pani Marzanna. - Przez szereg lat mieliśmy 10, 11, czy 12 krów.

Gdyby nie te kwoty

Ale udało się, kiedy ich stado liczyło dwadzieścia sztuk, podjęli ważną decyzję: budujemy nową oborę. Prace rozpoczęły się w maju 2005 roku, a pod koniec października gospodarze wprowadzili do nowej obory bydło.
Jak mówią, gdyby wcześniej zdecydowali się na tę inwestycję, nie mieliby takich problemów z kwotami mlecznymi. Tymczasem oni zwiększyli produkcję już wówczas, gdy obowiązywały już limity. Trochę dodatkowej kwoty otrzymali z rezerwy, trochę kupili. Wydali na to dużo pieniędzy, bo mleczne limity były wówczas bardzo drogie (płacili 85 gr/kg).

Teraz posiadają 54 krowy dojne, mają już pełną obsadę obory.
- Popełnilibyśmy duży błąd, jeśli nie wykorzystalibyśmy obory w 100 procentach - mówi pan Mirosław.

Twierdzi, że stado średniej wielkości zupełnie im wystarczy. Bo jeśli jest ono większe, nie da się prowadzić gospodarstwa własnymi siłami. Potrzebni są najemni pracownicy. A z tym obecnie jest trudno.

Postawili na komfort

Gospodarze z Pasiecznik Dużych zanim zdecydowali się na budowę obory, dokładnie przemyśleli jak powinna wyglądać. Odwiedzili dużo różnych gospodarstw. Najbardziej podobała się im obora w jednej ze wsi pod Knyszynem. I właśnie na niej się wzorowali.
- Koszty nie były dla nas najważniejsze - podkreśla Mirosław Golonko. - Chcieliśmy, by obora była wygodna dla krów i żeby nam się w niej pracowało dobrze.

Prawdziwą próbę nowy obiekt przeszedł już podczas pierwszej zimy. Mrozy były bardzo duże, ale w oborze nic nie zamarzło. A wielu rolników miało wówczas problemy.

Marzanna i Mirosław Golonko zdecydowali się na oborę uwięziową. Wyposażyli ją m.in. w wózek do zadawania pasz treściwych (jest to odpowiednik stacji żywieniowych w oborach wolnostanowiskowych - dla każdej krowy zaprogramowane są indywidualne dawki paszy), posiadają też hydrauliczny zgarniacz obornika.

Choć rolnicy, którzy postawili na mleko mają coraz więcej powodów do zmartwień, Golonkowie nie żałują, że zainwestowali i zwiększyli produkcję. Żałują jedynie, że zrobili to tak późno. Przez to musieli wydać pieniądze na kwoty mleczne. Rolnicy z Pasiecznik Dużych od lat współpracują z SM w Hajnówce. Obecnie za litr mleka dostają 95 gr, jeszcze rok temu było to 1,85 zł. A koszty produkcji przecież rosną bardzo szybko.
- Gdybyśmy otrzymywali przynajmniej 1,20 zł/l, moglibyśmy dalej inwestować - podkreśla Mirosław Golonko. - A przy takich cenach wszyscy wstrzymują się z inwestycjami, każdy szuka oszczędności.
Jest pewny, że jeśli sytuacja na rynku mleka szybko się poprawi, rozwój mleczarstwa na Podlasiu zostanie zahamowany. Bo już teraz (przynajmniej w okolicy, w której mieszka) widać, że rolnicy nie budują nowych obór.
- Za dwa lata Polska może mieć problem z tym, by wykorzystać 70 proc. swojej kwoty - podsumowuje gospodarz z Pasiecznik Dużych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna