Czepek ani prestiżu, ani pieniędzy nie daje

- W 2020 r. w Polsce zabraknie 60 tys. pielęgniarek. Jednocześnie społeczeństwo się starzeje. Dlatego wybór tej ścieżki rozwoju jest tak istotny - mówił we wtorek do studentów II roku pielęgniarstwa rektor Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży dr hab. Robert Charmas.

W murach uczelni odbyło się uroczyste "czepkowanie" ponad 40 studentek i studentów pielęgniarstwa, czyli złożenie przez nich przysięgi i założenie czepka z cienkim czarnym paskiem, symbolu pokory i służby (panowie otrzymali metalowe znaczki).

Studentka Weronika Lendo z Grabowa opowiada, że wiele jej koleżanek myśli jednak o wyjeździe z Polski. - Ja nigdzie na razie nie wyjeżdżam - zapewnia. - Ale jeszcze nie myślałam, gdzie będę pracować.

Rektor Charmas podkreśla, że niedawanie pielęgniarkom prestiżu zawodowego i możliwości rozwoju to jedno z największych zaniechań państwa.

Około 200 pielęgniarek i położnych z województwa wybiera się na środową manifestację pod urzędem marszałkowskim w Białymstoku. Będą żądać określenia niezbędnej liczby pielęgniarek i położnych na poszczególnych oddziałach przy kontraktowaniu świadczeń zdrowotnych z Narodowym Funduszem Zdrowia. Chcą też wzrostu wynagrodzenia jako niezbędnej przesłanki do powstrzymania emigracji, odejścia od wykonywania zawodu i zachęty dla młodych osób do podjęcia studiów pielęgniarskich i położniczych.

Dzisiejsza manifestacja to początek szeregu akcji protestacyjnych. Na 12 maja zapowiadany jest ogólnopolski strajk, z odejściem od łóżek. W woj. podlaskim trwają obecnie spory zbiorowe pielęgniarek z pracodawcami w 9 placówkach, w dwóch są już prowadzone mediacje. Jeśli nie przyniosą rezultatu, kolejnym krokiem będzie referendum strajkowe i strajk.

Oferty pracy z Twojego regionu