Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czesiek i grypsko

Redakcja
Rozmowa z Cześkiem Tarasewiczem, mieszkańcem okolic ulicy Młynowej.

Co tam słychać, panie Czesiu?

- Nu a coż drugiego jak nie grypsko paskudne.

Jak nie, co?!

- Nie wie, co to grypa, czy jake licho? Zgniławata się pogoda zrobiła, nu a ona bardzo nazwyczjnie tako lubi. Jej bakteri obradzajo wtenczas na potenge…

Wirusy.

- Co?... a tak, rzeczewiscie. Jednakowoż co by to nie było, pora jest na grype i tyle.

Jeszcze jej w zasadzie chyba nie ma, ale fakt, niedługo może się rozpocząć epidemia…

- Otoż i to. Nu i temu chciał ja dzisiej pare słowa tu powiedzieć jak ź jo walczyć, nu a wczesniej jak do siebie tej chalery wrednej nie dopuscić.

Coś takiego! Nie wiedziałem, że wśród licznych pańskich znajomości rzeczy jest i medycyna także.

- A u jego na co ta złosliwosć? Ja nie doktór, ale praktyk medyczny, rozumie? Wiek jest u mnie, jak to mówio słuszny, ale tylko pare razy w życiu grypa mnie zwaliła z nogów…

Skąd pan wie, że za każdym razem była to grypa? Większość ludzi tak nazywa każde ostre przeziębienie z kaszlem, z bólem głowy albo nawet gardła…

- Jak to zwał, tak to zwał, dla mnie żadna jest różnica. Czy na grype, czy na przeziembienie najważniejsze jest do tego czy tamtego nie dopuscić. Znaczy, mówionc prosto nie dać sie zarazić, rozumie?

Też mi odkrycie!

- A żep wiedział że i oczewiscie. Niby wszystke o tym dobrze wiedzo, ale mało kto rozsondnie postempuje. Jak jest taka czy tam druga jakasć epidemia nigdy nie należy tam przebywać, dzie tłum ludziow zawsze wystempuje. Znaczy w kinach, ałtobusach, sklepach supermarkietowych i tam w drugich jeszcze miejscach, różnych. Ja dopusćmy, odkond na ameryturze nu to wogle z chaty nie wychodze jak już epidemia w kraju.

Większość ludzi musi jednak gdzieś wychodzić i spotyka się z innymi ludźmi, choćby w pracy.

- Dla ich też tak samo jest ratunek. Wczesniej sie należy zabeśpieczyć przed grypo, czy przed przeziembieniem, co jest biez różnicy.

Myśli pan o szczepionce przeciwgrypowej?

- Powiem tak - nic ja do jej nie mam, ona jest na pewno dobra i też zapobiega, nu ja swoje własne mam szczepionke lecznicze. Kiedy już jest epidemja a mnie jeszcze goronczka nie tyrpie i w kosciach nie łąmie, wtenczas biore kawał razowego chleba…

Chleba?!

- Chleba. Masłem jego szmaruje a na wierzch kładne czostek w plajsterkach…

Czosnek!?

- Yhy. Plus minus dwie główki. Duże. Czostek jest najlepszy antybiotyk, co stwierdzone przez doktorow nawet, bo bakteri strasznie jego nie lubiejo i wirusy. A co najważniejsze sie na jego nie uodparniajo jak na wszystke nowoczesne te antybiotyki. Dzieś ja czytał zaniedawno, że już oni prawie zaprzestali działać nu a czostku to nie tyczy.

Może on faktycznie dobry, ale trochę… nawet mocno cuchnie.

- Lekarstwo to nie perfuna. Kiedy jeszcze ja pracował i przychodził do roboty po kuraci czostkowniczej, sie dla moich kumpli najprzód trochu to nie podobało, ale potem się przyzwyczaili. Poniektóre same nawet jo zaczeli praktykować nu i pomagało dla ich tak jak dla mnie, Czostek jest najlepsze lekarstwo, ze wszystkich!

Z tego, co mi jest wiadome, może jednak trochę szkodzić wątrobie.

- Niech pokaże dla mnie jakesci lekarstwo, które jest zupełnie, całkowicie nie szkodliwe. Takich nie ma. Co na jedno pomaga, ma prawo troszku szkodzić na druge. I tyle.

No, powiedzmy. A jak ktoś już się zarazi, to co wtedy?

- Wtenczas tylko bańki trzeba stawiać, wiencej nic. Oni so najlepsze od goronczki i od w płucach. zapalenia, co najlepiej widać po czerniawych szladach jake zostawiajo na skórze - tylko wtenczas, kiedy człowiek chory. U zdrowego take szlady nie wystempujo.

Jednym słowem, niechaj żyje medycyna naturalna?

- A i owszem, tak ja własnie myśle. W życiu pójść nie pójde w apidemje do tej naszej kasochornej mendycyny. W jej czekajonc w wielkim tłoku godzinami na przyjencie i najzdrówszy nawet może sie zarazić, a nu jo!

Na szczęście, obaj jesteśmy zdrowi, więc chodźmy może…

- Dziś donikąd pójsć nie pójde, i on niech z głowy to sobie wybije. Grypa może już sie czai gdzie przy jakim kuflu mało domytym. Idziem zajdziem lepiej do mnnie, to kanapko lekarstwowo z czostkiem jego poczenstuje. Polske biezankoholowe niech zaczeka na czas po grypsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna