Od tego ostatniego, jak informowaliśmy, wszystko się zaczęło. Kontrolerzy z urzędu miejskiego, którzy pojawili się w SOK zakwestionowali sposób wydawania pieniędzy przez tę instytucję. Sprawa trafiła do rzecznika dyscyplinarnego finansów publicznych działającego przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej w Białymstoku. Kiedy zostanie rozpatrzona, nikt nie wie.
Analizując tę sprawę radny Grzegorz Gorlo dowiedział się o tym, że dyr. Kamińska daje zarobić swojemu mężowi. Ma on na terenie SOK dwa automaty sprzedające słodycze i napoje oraz jest przedstawicielem firmy, w której ośrodek ubezpieczył część majątku.
- Prezydent zlecił, by prawnicy to przeanalizowali - mówi Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy ratusza. - Wiele przemawia jednak za tym, że prawo nie zostało złamane. Można natomiast mieć pewne zastrzeżenia natury etycznej.
Dyr. Kamińska winna się nie czuje. Zapewnia, że nie złamała ani dyscypliny finansowej, ani nie naruszyła prawa podpisując umowę z mężem.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?