Już tylko kilkanaście dni zostało białostockiemu oddziałowi IPN na zaprezentowanie swojego stanowiska w sprawie tego, czy prezydent Suwałk jest kłamcą lustracyjnym, czy też nie.
- Myślę, że dotrzymamy tego terminu - mówi Andrzej Ostapa, naczelnik oddziałowego biura lustracyjnego.
Postępowanie dotyczące prezydenta Czesława Renkiewicza ciągnie się już ponad rok. To wtedy na stronie internetowej IPN pojawiła się informacja, że kiedy odbywał służbę wojskową na początku lat osiemdziesiątych został zarejestrowany jako tajny współpracownik WSW. Przedstawiciele instytutu zastrzegali, iż to jedynie zapis tego, co znajduje się w archiwach. Natomiast prawdziwość zapisu będzie dopiero badana. Mijały jednak kolejne miesiące, a żadnego efektu prac nie było.
Zniecierpliwiony prezydent skierował więc do sądu wniosek o autolustrację. W grudniu ubiegłego roku sąd dał IPN-owi trzy miesiące na zaprezentowanie swojego stanowiska. Naczelnik Ostapa przypuszczał, że podległe mu służby, które sprawę analizowały wszak od wielu miesięcy, z zadaniem poradzą sobie wcześniej. Tak się jednak nie stało.
- Nasze prace są na ukończeniu - mówi obecnie.
Żadnych szczegółów zdradzać jednak nie chce.
Jeśli IPN uzna, że prezydent nie był TW, sprawę to zakończy. W każdym innym przypadku przed białostockim sądem dojdzie do procesu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
