Magia ekranu jest ogromna. Jak wynika z badań socjologicznych, większość z nas bezkrytycznie wierzy w to, co usłyszy w telewizji. Właśnie dlatego każda ekipa polityków walczy o przejęcie kontroli nad mediami publicznymi. Daje jej to możliwość swobodnego kreowania swego wizerunku.
Taki układ zaprzecza jednak podstawowym zasadom demokracji. W wolnym państwie media są od tego, by kontrolować władzę, patrzeć jej na ręce, a nie przygotowywać materiały zgodne z wizją ekipy rządzącej!
Bezwstydni politycy
Kontrola polityczna nad TVP i Polskim Radiem istnieje w Polsce od dawna. Wcześniejsze ekipy próbowały jednak ukrywać swoje wpływy, wstydziły się, gdy ujawniano ich powiązania z mediami. Dzisiejsze władze są pierwszymi, które w ogóle nie czują wstydu. Więcej: które uważają, że mają prawo sprawować kontrolę nad telewizją i radiem. Potwierdza to sytuacja, do jakiej doszło niedawno w TVP Białystok. Dziennikarz, który był szefem "Obiektywu", mógł sprawować tę funkcję, dopóki nie zaprotestował przeciwko naciskom politycznym. Kiedy oficjalnie wystąpił przeciwko takim praktykom, stał się niewygodny i odsunięto go zarówno od kierowania programem, jak i od występowania na wizji.
TVP Białystok to ośrodek silnie upolityczniony. Jeden z dyrektorów uchodzi za człowieka PiS-u, drugi za człowieka Samoobrony. Jest jeszcze szef marketingu, Rafał Rudnicki, jednocześnie miejski radny PiS. Ale TVP to nie wszystko. Liga Polskich Rodzin od dawna podkreśla, że nowy zarząd Radia Białystok jest "jej zarządem".
A może inaczej?
Czy tak musi być? Czy musimy się zgadzać na upolitycznienie mediów publicznych? Czy politycy są w stanie pokonać swoje pragnienie władzy i pozwolić, by telewizja i radio, na które wszyscy płacimy abonament, stały się niezależne i obiektywne? Zapytaliśmy o to czterech kandydatów do Sejmu z list różnych partii. Ich wypowiedzi oceńcie państwo sami. Mamy nadzieję, że nasza rubryka pozwoli naszym czytelnikom zorientować się bliżej w programach i poglądach poszczególnych partii oraz kandydatów. Zapraszamy do lektury! I namawiamy: do myślenia, wyrabiania własnych opinii, a wreszcie do głosowania.
Krzysztof Bil-Jaruzelski, kandydat LiD
Jeżeli chodzi o prasę, szczególnie tę regionalną, to uważam, że nie faworyzuje poszczególnych grup politycznych. Inaczej ma się sytuacja w przypadku radia i telewizji publicznej. To klasyczny przykład manipulacji politycznej, co widać na podstawie doboru tematów, sposobu ich przedstawiania. Radio i telewizja stały się tubą propagandową ekipy rządzącej.
Kazimierz Gwiazdowski, kandydat PiS
Nie sądzę, żeby politycy mieli wpływ na media. Myślę, że środki przekazu są wolne. Bardzo często oglądam telewizję publiczną, także białostocką, i myślę, że zarówno politycy PiS jak innych partii, w tym PO - pokazują się tam z jednakową częstotliwością. Czasami nawet myślę, że nas jest tam za mało. Uważam też, że wszystkie media powinny być obiektywne.
Mikołaj Janowski, kandydat PSL
Uważam, że jeżeli media będą upolitycznione, to oznacza to koniec dla wolnej Polski. Media powinny nas rozliczać, bo one są głosem społeczeństwa. Skoro ja decyduję się być politykiem, to liczę się z tym, że czasami zostanę skrytykowany. Wiadomo, że nikt nie jest doskonały. A media są od tego, żeby między innymi wytykać nam te błędy.
Damian Raczkowski, kandydat PO
Uważam, że bywa różnie z tym upolitycznieniem mediów oraz z ich bezstronnością. Ostatnie przypadki w regionalnej telewizji pokazują, że istnieją blokady na poszczególne informacje. Kolejna ekipa rządząca, która wcześniej obiecywała, że media publiczne będą wolne od nacisków politycznych, nie jest w stanie pozbyć się pokusy manipulowania tymi mediami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
