Siegieńczuk zerwał współpracę z właścicielem Green Star. Wtedy zaczął się problem, bo obie strony chciały używać nazwy "Toples" - podaje Radio Białystok.
Wczoraj w sądzie spotkały się obie strony. Sędzia przyznał rację firmie Green Star. Jak tłumaczył sędzia - firma przedstawiła dokumenty pozwalające używać jej nazwy zespołu.
W efekcie - teraz koncertują dwa różne zespoły o tej samej nazwie. Lider "starego" zespołu jest tym oburzony. - Jeżeli ktoś, kto ze mną w życiu się nie spotkał, wychodzi na scenę, przedstawia się jako Toples i śpiewa moje piosenki, to coś jest nie w porządku. - powiedział dla Radia Białystok
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?