Podlaska zimowa aura nie sprzyja w tym roku zwierzakom. Padający śnieg utrudnia znalezienie pożywienia, a niskie temperatury powodują, że jeść trzeba więcej, by nie zamarznąć.
- Dlatego warto pomóc zwierzętom przetrwać zimę - mówią weterynarze, leśnicy i myśliwi.
W trudnej sytuacji są bezdomne zwierzęta w mieście. W schroniskach brakuje dla nich miejsc.
- Tylko w okresie świąt trafiło do nas dwanaście szczeniaków wyrzuconych z domów przez bezdusznych ludzi - opowiada Alina Jarosz, kierowniczka schroniska Ciapek w Hajnówce.
Otwórz kotu piwnicę
Specjaliści proszą nas, byśmy dbali także o wolno żyjące koty.
- Zazwyczaj mieszkają one w naszych piwnicach - mówi Włodzimierz Ślesiński, weterynarz z Bielska Podlaskiego. - Pamiętajmy, że koty dla nas pracują. Dzięki nim nie mamy wokół siebie gryzoni, które mogłyby wyjadać zapasy i roznosić choroby. To znacznie zdrowszy sposób walki ze szkodnikami, niż wysypywanie niebezpiecznych trucizn.
Pamiętajmy też o zwierzętach przydomowych. Najczęściej są to psy w budach lub na łańcuchu.
- Pies kurtki nie nałoży, więc musimy pamiętać, żeby jego buda była ocieplona. Mały daszek czy kojec nie ochroni zwierzęcia przed przenikliwym wiatrem - mówi doktor Ślesiński. - Można psu pozwolić wejść do piwnicy lub pomieszczenia gospodarczego. I trzeba pamiętać o podawaniu mu ciepłej, ale nie gorącej karmy oraz pilnować, by woda do picia nie zamarzała w misce.
Każdy z nas zimą może pomóc też szukającym jedzenia ptakom.
- Dokarmiamy je pyzami, czyli kulami tłuszczu z ziarnami zbóż - mówi Sebastian Ostasze-wski, specjalista Nadleśnictwa Bielsk. - Pamiętajmy, że karma musi być sucha i niespleśniała. Dlatego odradzamy karmienie chlebem bądź ciastem.
Ptaki przyzwyczajają się do miejsc, w którym znajdują pożywienie i lecą do nich kilometrami. Jeśli zaczynamy je karmić, to róbmy to konsekwentnie.
Sypią ziarno do paśnika
O zwierzęta dbają też myśliwi.
- Mamy paśniki na siano i owies oraz korytka na zboże. Pobierają je sarny, jelenie, łosie - opowiada Zbigniew Choroszkiewicz, łowczy Koła Łowieckiego "Ryś" w Bielsku Podlaskim. - Pod daszkami dzikom wykładamy kukurydzę, pszenicę i owies, a w budkach zboże dla kuropatw i zajęcy.
Najtrudniejszy czas dla dzikiej zwierzyny to moment, gdy pokrywa śnieżna jest gruba i twarda. Wtedy zwierzęta nie mogą dokopać się do ziemi.
- Wtedy dokarmiamy je dwa razy w tygodniu - mówi łowczy Zbigniew Choroszkiewicz.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?