Policja zatrzymała wówczas dwóch instruktorów tańca - suwalczanina Jarosława P. i łomżanina Dariusza S. Zarzucono im, że zgwałcili młodą kobietę, która chciała doskonalić swoje umiejętności taneczne. P. miał też dopuścić się podobnego czynu kilka lat wcześniej, gdy ta sama kursantka była jeszcze nieletnia. Obaj mężczyźni trafili nawet na parę tygodni do aresztu. Potem ich kariery legły w gruzach. Jarosław P. musiał zlikwidować dobrze prosperującą szkołę tańca w Suwałkach i wyjechać z miasta. a o S. wszelki słuch zaginął.
Sprawa ciągnęła się przez wiele lat. Dwukrotnie suwalski sąd skazywał oskarżonych na bezwzględne kary pozbawienia wolności. Po odwołaniach wszystko wracało do ponownego rozpatrzenia. Za trzecim razem zapadł wyrok uniewinniający. Sąd uznał zeznania kobiety za mało wiarygodne. Szczegóły nie są znane, bo proces odbywał się z wyłączeniem jawności.
Gdy to rozstrzygnięcie się uprawomocniło, pierwszy o odszkodowanie wystąpił Jarosław P. Domaga się od skarbu państwa 150 tys. zł - 50 tys. za pobyt w areszcie, 100 tys. za straty spowodowane upadkiem szkoły. Proces trwa.
Teraz o 40 tys. zł wystąpił łomżanin Dariusz S.
Rozstrzygnięcia w obu sprawach powinny zapaść w przyszłym miesiącu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?