Dostał 20 zł i zaczęły się same problemy!

- Wszyscy radzili mi jechać z nim, aż do Białegostoku, to chyba jakieś kpiny!

Dostał go w sklepie

Nasz Czytelnik taki pieniądz otrzymał w sklepie.
- Kasjerka wydała mi resztę - opowiada. - Schowałem ją do portfela, bo nigdy nie zwracałem uwagi na to, czy banknoty nie są przypadkiem uszkodzone.

W kolejnym sklepie suwalczanin chciał tymi pieniędzmi zapłacić za następne zakupy. - Sprzedawca nie chciał jednak przyjąć 20 złotych, bo zauważył, że banknot ma dziurę - mówi Czytelnik.
Mężczyzna był pewien, że wymieni uszkodzone pieniądze w banku.

- Zgłosiłem się więc od razu do placówki PKO BP, przy ul. Andersa - opowiada. - Pracownica obsługi klienta, odesłała mnie jednak do głównego oddziału banku, przy ul. Noniewicza.

Pojechał więc tam. - Tutaj kasjerka poinformowała mnie natomiast, że banknotu mi nie wymieni, bo nie może - mówi suwalczanin. - Twierdziła, że takie uprawnienia ma tylko Narodowy Bank Polski.
Najbliższy odział jest jednak w Białymstoku. - Nie pojadę przecież tam specjalnie. Więcej będzie kosztowało mnie paliwo niż to wszystko - żali się. - To chyba jakieś nieporozumienie.

Każdy bank musi wymienić

Dyrektor suwalskiego oddziału PKO BP twierdzi, że banknot powinien być u nich wymieniony.
- Chyba, że pracownik miał wątpliwości, czy nie jest za bardzo zniszczony - tłumaczy Grzegorz Goliczewski. - Jeśli ktoś miał z tym kłopoty, to zapraszamy jeszcze raz. Na pewno nie będzie problemów.
Według przepisów, zużyte pieniądze można wymieniać w dowolnym banku, na terenie całego kraju.
- Przyjmujący musi wypełnić potem stosowne dokumenty, które wysłała do nas. - tłumaczy rzecznik prasowy NBP. - A to trochę czasu.

Uszkodzony banknot nie może być mniejszy niż 45 procent pierwotnej powierzchni. Wówczas otrzymamy połowę wartości nominalnej. Za większy banknot ( powyżej 75 procent powierzchni) bank zwróci tyle, ile był wart.

Jeśli, ktoś będzie miał z tym problemy może zwrócić się do NPB. Banknot można wysłać w liście, a pieniądze wyślą na wskazane konto.