DPS-y zbyt drogie. Oblegane ZOL-e

Rodziny osób starszych, wymagających całodobowej opieki, często umieszczają te osoby w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym w Siemiatyczach, a nie w Domu Pomocy Społecznej (DPS) - wynika z kontroli NIK. Podyktowane to jest niższymi kosztami opieki, w relacji do kosztów pobytu w DPS. Skala tego zjawiska jest bardzo wysoka - dotyczy ok. 80 proc. wszystkich osób wymagających opieki. Aktualnie w ZOL w Siemiatyczach przebywa 25 osób starszych, a dziewięć czeka na przyjęcie. Czas oczekiwania wynosi od jednego do czterech miesięcy.

Podobne wnioski miał burmistrz Augustowa, który wskazał, że wysokie opłaty za pobyt w DPS zniechęcają osoby zamożniejsze do ponoszenia wydatków (przeciętnie 3 tys. zł miesięcznie). Natomiast osoby i rodziny ubogie chętnie korzystają z możliwości umieszczania bliskich w DPS, ponieważ w ich przypadku pobyt finansowany jest ze środków budżetu państwa i gminy. To zaś jest poważnym problemem dla samorządów. Jak wykazała kontrola NIK, członkowie rodziny osoby starszej, które nie ponoszą żadnych kosztów związanych z utrzymaniem w DPS, wręcz żądają umieszczenia jej w DPS, by ,,zwolnić się” z opieki nad osobą, która jest chora i wymaga pomocy innych.

Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, jak sprawowane są usługi opiekuńcze wobec osób samotnych, wymagających pomocy z powodu wieku lub choroby. Zgodnie z prawem, gdy takiej osobie potrzebna jest opieka całodobowa, może skorzystać z domu pomocy społecznej. Ale choć społeczeństwo się starzeje i potrzebujących opieki jest coraz więcej, to DPS-y nie są oblegane. Na wolne miejsce nie czeka się tu już latami, w wielu placówkach można dostać się od ręki. Powód -pobyt w DPS jest zbyt drogi dla wielu osób starszych i ich rodzin. Koszty pokrywa sam pensjonariusz, jego rodzina lub gmina. Tymczasem pobyt w zakładzie opiekuńczo-leczniczym w większości pokrywa NFZ.

Według Najwyższej Izby Kontroli, nieuzasadnione różnice w opłatach przeniosły ciężar zainteresowania seniorów z DPS na ZOL. Część pensjonariuszy przejmują też placówki niepubliczne - tańsze, bo standardy, jakie muszą spełniać, są niższe niż w placówkach publicznych.