– Od dwóch tygodni rolnicy ze strefy niebieskiej nie mogą sprzedać świń – mówi Mariusz Nackowski, wiceprezes Stowarzyszenia Producentów Trzody Chlewnej „Podlasie”. – Zakład mięsny, który prowadził w tej strefie wykup trzody, przestał ją odbierać. Dlaczego? Tego nie wiemy.
Tłumaczy, że sytuacja jest tragiczna, bo rolnicy przez cały czas muszą utrzymywać przerośnięte świnie. Zwierzęta zostały zatrzymane nakazami administracyjnymi – rolnicy muszą je trzymać do momentu, aż kupi je wskazany zakład (produkuje z nich konserwy). Nie mogą ich sprzedać gdziekolwiek indziej.
Stowarzyszenie wysyłało pisma do ministerstwa rolnictwa, ale pozostały one bez odpowiedzi. Wczoraj wysłało kolejne – do wojewody podlaskiego.
Z szacunków stowarzyszenia wynika, że na odbiór czeka przynajmniej 12 tys. tuczników. Jednak według wiceprezesa zapewne jest ich kilka razy więcej, bo stowarzyszenie nie wie o wszystkich przypadkach. Nackowski ocenia, że teraz trzody jest tak dużo, że nawet, gdyby zakład zaczął ją odbierać, nie będzie miał jak jej przerobić. Przecież rosną kolejne sztuki, które będą czekać w kolejce do odbioru.
– Być może trzeba będzie je zutylizować – mówi Mariusz Nackowski. – Nowe przepisy stwarzają taką możliwość. Utylizacja może odbyć się na wniosek weterynarii wówczas, gdy nie można zapewnić zwierzętom dobrostanu. I jeśli nic się nie zmieni, będziemy wnioskować o utylizację.
Przedstawiciel producentów tłumaczy, że stowarzyszenie będzie dążyć do zorganizowania spotkania przedstawicieli wszystkich województw, które w tej chwili są w strefie niebieskiej. Chce także zebrać na nich wojewódzkich lekarzy weterynarii, żeby się przekonali, że jest problem z odbiorem świń.
Przestrzega, że jeśli nic się nie zmieni, dojdzie do protestów. Rolnicy z Lubelskiego zapowiadają je już w tym tygodniu.
Inaczej ocenia sytuację Henryk Grabowski, Wojewódzki Lekarz Weterynarii w Białymstoku. Mówi, że nie słyszał o tym, by nie można było sprzedać trzody. Tłumaczy, że w minionym tygodniu – w poniedziałek – zakład z Kosowa Lackiego (wyznaczony do prowadzenia wykupu w strefie niebieskiej) odebrał ok. 600 tuczników z RSP Krzywa (powiat Bielsk Podlaski).
– W piątek otrzymałem informację od Powiatowego Lekarza Weterynarii w Sokołowie Podlaskim, że jeżeli ktoś ma trzodę do sprzedania, to odbiorą ją. Powiadomiłem powiatowych lekarzy weterynarii w Bielsku Podlaskim, Hajnówce i Siemiatyczach. Oprócz RSP Krzywa nikt się nie zgłosił.
Przedstawiciel Stowarzyszenia Producentów Trzody Chlewnej „Podlasie” tłumaczy, że Krzywa nie leży w strefie niebieskiej, tylko czerwonej.
– My, producenci ze strefy czerwonej, nie musimy sprzedawać świń na konserwy, możemy zaoferować trzodę innym zakładom, a nie temu prowadzącemu wykup – odpowiada Mariusz Nackowski. – Inaczej jest w przypadku rolników mających gospodarstwa na terenie strefy niebieskiej.
Znajduje się ona na terenie powiatów hajnowskiego i siemiatyckiego, a teraz została utworzona również w powiecie monieckim i grajewskim – podlaskim zagłębiu trzody chlewnej.
– Może więc zakład z Kosowa Lackiego kupił od RSP Krzywa tuczniki, ale nie było to w ramach tzw. wykupu – mówi Nackowski. – W minionym tygodniu wykup nie był prowadzony, a dwa tygodnie temu już został ograniczony. Teraz przedstawiciele zakładu poinformowali, że nie będą prowadzić wykupu, ale nie powiedzieli z jakiego powodu.
Dodaje, iż można przypuszczać, że wyczerpał się limit.ą
Barbara Kociakowska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?