Ponad 2 mln zł ponad przyznaną normę wykorzystał już szpital wojewódzki w Łomży. Powód? Do szpitala zgłasza się więcej pacjentów niż zakładano, a NFZ nie ma pieniędzy na zapłatę za leczenie wszystkich.
Już od czerwca kolejki do lekarzy specjalistów i na zabiegi w szpitalu mogą być jeszcze dłuższe niż do tej pory.
- Na razie nie wstrzymujemy przyjęć do szpitala ani nie odkładamy zabiegów. Co będzie dalej? Liczę na dobrą wolę NFZ - mówi Marian Jaszewski, dyrektor szpitala wojewódzkiego w Łomży.
Największe "nadwykonania" szpital ma na oddziale ortopedycznym, urologicznym, pediatrycznym i ginekologiczno-położniczym.
- W rzeczywistości "nadwykonania" mamy prawie na każdym oddziale. Ale na razie jeszcze nie są duże, ciągle jest nadzieja, że pokryją je środki z NFZ, które fundusz zakontraktuje na kolejne pół roku - tłumaczy dyrektor. - Jeśli nie, zaczną się problemy, bo kolejnych pieniędzy będzie mniej.
Na razie pacjenci są przyjmowani w Łomży bez limitów. Rośnie za to dług szpitala. Teraz przekracza 2 mln zł. Większe "nadwykonania" mają w województwie tylko Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku (7 mln zł), Szpital MSWiA w Białymstoku i Samodzielny Publiczny ZOZ w Hajnówce.
- Już teraz w szpitalu można czekać, ale na śmierć. Ponad miesiąc na prześwietlenie, o innych zabiegach nie wspominając - denerwuje się Wojciech, pacjent łomżyńskiego szpitala. - Miałoby być jeszcze gorzej?
Więcej w papierowym wydaniu łomżyńskiej Gazety Współczesnej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?