Niektórzy kierowcy parkują gdzie popadnie. Pozostawiają auta na zakrętach i zagrażają bezpieczeństwu.
Przyjrzymy się tej sprawie i tak szybko, jak to będzie możliwe ustawimy stosowne znaki drogowe - zapowiada Romuald Koleśnik, szef Miejskiej Dyrekcji Inwestycji w Suwałkach.
W mieście są co najmniej dwa takie miejsca.
Nasi Czytelnicy zwrócili uwagę na to, co dzieje się na zapleczu Arkadii. Jest tam droga umożliwiająca przejazd z 1 Maja na Noniewicza. Po obu stronach ulicy znajdują się miejsca postojowe. Ale jest ich za mało. Kierowcy więc pozostawiają swoje auta na jezdni, m.in. na zakręcie uniemożliwiając w ten sposób przejazd.
- Nie ma mowy, zwłaszcza zimą, żeby minąć się z innym samochodem - mówi Paweł Anzulewicz, suwalczanin. - Niejednokrotnie trzeba cofnąć się nawet kilkaset metrów, aby umożliwić drugiemu kierowcy przejazd.
O ściganiu tych, którzy parkują na drodze nie ma mowy. Brakuje bowiem znaków zakazu zatrzymywania się, albo postoju.
Podobna sytuacja występuje na ulicy Zastawie. Kilka dni temu zwrócił na to uwagę radny Zbigniew De-Mezer.
- Ludzie przyjeżdżają na pływalnię i pozostawiają samochody na drodze - mówi. - Tymczasem jest tam bardzo ostry zakręt. Kierowcy nie mają żadnych szans, by zobaczyć, co nadjeżdża z naprzeciwka. Omijają więc stojące samochody w ciemno.
Z tego powodu doszło do co najmniej kilku kolizji. Jeden z kierowców np. stracił panowanie nad kierownicą i uszkodził bramę pobliskiej posesji.
Dyrektor Koleśnik obiecuje, że obu sprawom przyjrzy się.
- Ocenimy sytuację i zdecydujemy, czy ustawimy znak zakazu zatrzymywania się, czy postoju - dodaje rozmówca. - Myślę, że jeden i drugi poprawi sytuację.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
