Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor: To głupi żart!

Paulina Bronowicz
- Nie wiem, czy traktować to jako żart, czy raczej płakać, że komuś przychodzą do głowy takie brednie. Przecież mam świadków, że alkoholu nie było - mówi dyrektor Jan Kierzkowski.
- Nie wiem, czy traktować to jako żart, czy raczej płakać, że komuś przychodzą do głowy takie brednie. Przecież mam świadków, że alkoholu nie było - mówi dyrektor Jan Kierzkowski. Paulina Bronowicz
Suto zakrapiana kolacja za pieniądze nauczycieli i sponsorów i pijani w sztok gimnazjaliści - tak miał wyglądać Dzień Rodziny zorganizowany w Zespole Szkół.

Na Festynie Rodzinnym lały się strumienie alkoholu - takie informacje dotarły do naszej redakcji.

Suto zakrapiana kolacja za pieniądze nauczycieli i sponsorów i pijani w sztok gimnazjaliści - tak miał wyglądać Dzień Rodziny zorganizowany w Zespole Szkół w Kobylinie-Borzymach, wg jednego ze "świadków".

Kiedy pojechaliśmy na miejsce, okazało się, że przerażających doniesień o szkolnej imprezie nikt nie potwierdza. To żart kogoś "życzliwego"...

Libacja jakiej nie widziano
Informacja o niedopuszczalnym zachowaniu gości festynu dotarła do naszej redakcji w postaci e-maila, podpisanego imieniem i nazwiskiem. "Alkohol, który przywożono samochodami, rozprowadzany był na boisku szkolnym. 80 proc. młodzieży gimnazjalnej była pijana" - przeczytaliśmy w liście. Autor opisał zakrapianą kolację, na której bawił się dyrektor i jego goście. W czasie festynu miało dojść do wypadku.

Dyrektor zaprzecza
- To nieprawda. Dzień Rodziny był organizowany m.in. za pieniądze pochodzące z Gminnego Programu Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, więc jak można by było przynieść na imprezę alkohol? Poza tym, był tłum zaproszonych gości - tłumaczy Jan Kierzkowski, dyrektor Zespołu Szkół w Kobylinie-Borzymach.

Zdaniem Kierzkowskiego, e-mail to efekt zawiści kogoś "życzliwego" Jak mówi, to już nie pierwszy donos w jego karierze. I tym razem potrafił się wytłumaczyć.
- Impreza odbywała się w szkole. Nie ma mowy, by młodzież wniosła alkohol na salę gimnastyczną. Ręczę także za nauczycieli. Imprezę przenieśliśmy z boiska, bo popsuła się pogoda. W tym czasie jedno z dzieci przewróciło się, schodząc z dmuchanej zjeżdżalni. Karetka odwiozła je do szpitala, ale po badaniach opuściło oddział, bo nie były to poważne dolegliwości - mówi dyrektor.

O niestosownym zachowaniu uczestników festynu nie słyszeli także mieszkańcy Kobylina. Uczniowie gimnazjum zapewniali, że nie mieli przy sobie alkoholu. Okazało się, że w żadnej z okolicznych miejscowości nie mieszka osoba, która podpisała się pod e-mailem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna