Dzięki unijnemu projektowi dostali sprzęt

Projekt realizowany od blisko trzech lat kosztował w sumie ponad 1,7 miliona złotych, a wczoraj odbyło się jego podsumowanie.

Środki pochodziły przede wszystkim z funduszy unijnych. Właściciele sprzętu muszą z niego korzystać jeszcze przez pięć lat (takie są wymogi Unii Europejskiej). Później będą mogły go sprzedać, lub przekazać.

Projekt realizowały trzy samorządy - miasto i gmina Suwałki oraz Raczki.
- Bardzo potrzebny, ale budzący pewne kontrowersje - mówił Roman Fiedorowicz, wójt Raczek. - Wśród mieszkańców pojawiły się bowiem pytania, dlaczego jedni dostają, a drudzy nie.

Rodziny, do których trafił sprzęt musiały spełnić różne kryteria, m.in. korzystać z pomocy społecznej i wykazać niski dochód, który nie przekraczał 351 złotych na osobę.

- To rodziny, których nie stać na zakup komputera oraz opłacanie rachunków za dostęp do internetu, który też był zapewniony w ramach projektu - zauważył wczoraj Łukasz Kurzyna, zastępca prezydenta Suwałk. - A jest to sprzęt, bez którego trudno jest dzisiaj się obejść.
Biorący udział w projekcie musieli też zobowiązać się, że będą uczestniczyli w szkoleniach, a sprzęt będzie wykorzystywany w celach edukacyjnych, a nie np. zarobkowych. Jak się dowiedzieliśmy, nie wszyscy spełnili warunki i musieli zwrócić prezenty.

Na realizacji projektu zyskały nie tylko rodziny, ale też pozostali mieszkańcy. Np. w Suwałkach komputery otrzymało siedem świetlic środowiskowych, które organizują zajęcia dla dzieci oraz młodzieży wywodzącej się z ubogich rodzin, czy osób niepełnosprawnych. W gminie Raczki natomiast powstały dwie ogólnodostępne pracownie.

- Izby bardzo dobrze funkcjonują i ludzie są z nich zadowoleni - zapewniał wójt. - Z tego co wiem, sporo osób korzysta z tych komputerów.