Dzień bez oleju palmowego. Warto zrezygnować

„Informujmy ludzi w swoim otoczeniu, aby choć przez ten jeden dzień świadomie zrezygnowali z produktów zawierających olej palmowy” - nawołują organizatorzy akcji ze społeczności „Nie kupuję oleju palmowego” na Facebooku. „Czytanie etykiet nie boli, a świadomość tego, co spożywamy, wyjdzie wszystkim tylko na zdrowie! Mimo że olej palmowy jest dziś obecny w tak wielu produktach, głównie spożywczych, życie bez niego naprawdę nie jest takie trudne”.

Olej palmowy jest uzyskiwany na plantacjach Azji południowo-wschodniej. Aby zrobić na nie miejsce wycina się lasy deszczowe, co niebawem wywoła wyginięcie mieszkających tam orangutanów. Olej palmowy po gotowaniu i rafinowaniu staje się białą, twardą substancją pozbawioną witamin i zawierającą ponad 40 proc. nasyconych kwasów tłuszczowych. Kwasy te powodują podwyższenie poziomu tzw. złego cholesterolu LDL. A to z kolei jedna z głównych przyczyn chorób układu krążenia, które są głównym zabójcą Polaków.

- Dlatego zawsze warto czytać skład - mówi Radosław Majewski, dietetyk z Centrum Dietetyki Stosowanej w Białymstoku. - Na szczęście coraz więcej osób zwraca uwagę na etykiety. A bywa, że okazuje się, że ten olej dodawany jest do produktów, po których byśmy się tego nie spodziewali.

Niestety, całkowite wyeliminowanie oleju palmowego może być trudne. Ale niewielka jego ilość przy codziennej zrównoważonej diecie, bogatej w owoce i warzywa, nie będzie już tak szkodliwa.

Krem wycofany

Po tym, jak Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności uznał powstające podczas przetwarzania oleju palmowego estry glicydylowe kwasów tłuszczowych za substancje rakotwórcze, część sklepów we Włoszech wycofała ze sprzedaży popularny orzechowo-kakaowy krem do smarowania pieczywa, który aż w 1/4 składa się z takiego oleju. Według unijnych ekspertów, rakotwórcze związki wytwarzają się, gdy olej podgrzewany jest do 200 stopni C. I takie produkty są niebezpieczne dla zdrowia.