Butkiewicz posiadał własnościowy lokal spółdzielczy. Dziesięć lat temu zalegał z czynszem, a wtedy zarządca pozbawił go statusu członka i wystąpił do sądu z wnioskiem o eksmisję. I takie orzeczenie zostało wydane. W styczniu br. spółdzielnia zleciła komornikowi wykonanie eksmisji.
Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco
- Dopiero teraz otrzymaliśmy od miasta lokal socjalny - wyjaśnia zwłokę Janusz Struzik, członek zarządu Suwalskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - A ponieważ zainteresowany nie chciał dobrowolnie opuścić mieszkania, przekazaliśmy sprawę komornikowi.
Butkiewicz zarzucił spółdzielni, że działa bezprawnie i wystąpił do sądu z wnioskiem o uznanie, że w dalszym ciągu jest właścicielem lokalu. Sąd wytknął zarządcy, że popełnił błąd. Nie poinformował lokatora o skutkach utraty statusu członka i dlatego Butkiewicz w dalszym ciągu jest właścicielem mieszkania. Wyrok w tej sprawie uprawomocnił się 7 maja.
- Do tej pory nie odzyskałem lokalu - twierdzi zainteresowany. - Mało tego, spółdzielnia oczekuje, że ureguluję koszty eksmisji, które wynoszą ponad 5 tys. złotych. Nie zamierzam tego czynić.
Suwalczanin zapowiada, że będzie domagał się od zarządcy odszkodowania za zniszczone podczas eksmisji meble, a także straty moralne.
Struzik wyjaśnia, że Butkiewicz powinien złożyć do spółdzielni wniosek o zwrot lokalu.
- Jeśli takie dokument wpłynie, to zarząd podejmie stosowną decyzję - mówi. - Natomiast koszty egzekucji będzie musiał pokryć. Działaliśmy bowiem na podstawie prawomocnego wyroku. To nie nasza wina, że dopiero po jego wykonaniu sąd orzekł inaczej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?