Opinia
Opinia
Jacek Winiarski, Greenpeace Polska:
- Jesteśmy zdecydowanie przeciwni elektrowniom jądrowym. Opowiadamy się za energetyką odnawialną. Najważniejszym problemem jest utylizacja odpadów radioaktywnych. Ciekawe, czy także one miałby być składowane na Suwalszczyźnie? Rosja robi to w Kazachstanie. I już dawno stwierdzono tam zwiększoną zachorowalność na raka, czy rodzenie się dzieci-mutantów. Kiedy rządowe plany staną się bardziej realne, Greenpeace podejmie radykalne działania.
Swoją opinię Donald Tusk wypowiedział w minioną sobotę podczas wizyty w Gdyni. Stwierdził, że "na początek" zbudujemy dwie elektrownie. - W grę wchodzą najbiedniejsze regiony kraju, chcemy w ten sposób wspomóc ich rozwój - dodał (cytat za PAP). - Chodzi przede wszystkim o północno-wschodnią Polskę. Właśnie tam planujemy budowę mostu energetycznego, który połączy nasz kraj z państwami nadbałtyckimi, a w przyszłości - z Finlandią i Szwecją.
- A po co nam to! - komentuje Roman Taraszkiewicz z Suwałk. - Na naszym terenie mamy przecież dbać głównie o przyrodę.
Inni mieszkańcy, zapytani o to na ulicy, są podobnego zdania. Ludzie pamiętają wybuch sprzed ponad 20 lat w elektrowni jądrowej w Czarnobylu i po prostu się boją.
Tylko przenoszenie worków?
Większość specjalistów w tej dziedzinie twierdzi jednak, że to technologia bezpieczna (awarie zdarzają się niezwykle rzadko) i dla środowiska praktycznie neutralna.
- Nie jestem pewien, czy taka lokalizacja, to dobry pomysł - uważa tymczasem prof. Jan Popczyk, jeden z wybitniejszych polskich naukowców zajmujących się energetyką. - O jakim rozwoju regionu mówimy? Przecież to są wysoko zaawansowane technologie. Zarówno budową, jak i obsługą muszą zajmować się specjaliści. Miejscowi mogliby liczyć co najwyższej na pracę przy przenoszeniu worków z cementem.
Profesor dodaje, że nasz region ma niewykorzystany potencjał związany z energetyką. Chodzi jednak o uprawy roślin energetycznych. - To jest prawdziwa przyszłość - uważa. - A ziemi uprawnej wam przecież nie brakuje.
Poseł: to ciekawy pomysł
Korzyści z istnienia elektrowni inni jednak dostrzegają. Marszałek województwa pomorskiego już wystąpił do premiera, aby inwestycję zlokalizować w jego regionie.
A nasze władze? O pomyśle premiera zarząd województwa, jak informuje wicemarszałek Ignacy Jasionowski, nie słyszał. Podobnie jak wojewoda podlaski.
- To ciekawy pomysł - mówi z kolei poseł Robert Tyszkiewicz, szef władz PO w woj. podlaskim. - Moim zdaniem, prorozwojowy wpływ takich inwestycji jest oczywisty. Może więc już dzisiaj warto nad tym wszystkim się poważnie zastanowić i podjąć odpowiednie działania.
Lokalizacja dwóch pierwszych elektrowni ma być znana do końca przyszłego roku. Przedstawiciele rządu zdają sobie sprawę, że najważniejsze będzie przekonanie do pomysłu mieszkających w pobliżu ludzi.
Budowa elektrowni może trwać nawet dziesięć lat. Rząd chciałby, aby pierwsza z inwestycji zakończyła się około roku 2020.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?