Ełk. Jest kasa na zabytki... ale mało

Łącznie mamy ich 31. Jednak takich, z których możemy być dumni, jest niewiele. Żeby były atrakcją miasta, muszą zostać odrestaurowane. Ale na to potrzeba wielu milionów złotych.

Władze miasta ogłosiły właśnie konkurs na dotacje na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane przy ełckich zabytkach. Do podziału jest 180 tys. zł.

Dobry początek

Wśród 31 ełckich zabytków prawie połowa to cmentarze czy budynki miejskie.
Pozostałych 17 to głównie kamienice przy ul. Armii Krajowej, Chopina i Wojska Polskiego, a także zamek na wyspie, budynek sądu, seminarium czy kościoły - Najświętszego Serca Jezusowego, św. Wojciecha czy Kościół Chrześcijan Baptystów.

- O pieniądze mogą się starać ich właściciele, stowarzyszenia czy parafie - wyjaśnia Kamila Hołubowicz z wydziału strategii i rozwoju w ełckim ratuszu. - To pierwsza edycja konkursu, ale pytania o możliwość dofinansowania prac przy zabytkach przez miasto dostajemy już od dawna.

Pieniądze mogą zostać przeznaczone na prace budowlane, zakup materiałów czy sporządzenie ekspertyz technicznych czy konserwatorskich.

- Przy renowacjach zabytkowych obiektów trzeba używać nieraz bardzo drogich materiałów, elementów betonowych czy kamiennych - przyznaje Leszek Godzieba, kierownik ełckiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Olsztynie.

180 tys. zł jest niewielką sumą. Jednak żeby ją dostać, właściciele czy użytkownicy budynków będą musieli dołożyć co najmniej taką samą kwotę. Dzięki temu na ełckie zabytki wydamy w tym roku ponad 360 tys. zł.

- Każde pieniądze na renowację czy ich zabezpieczenie są bardzo przydatne - uważa Leszek Godzieba.

Powstała prawie 100 lat temu

Jedną z najlepiej odrestaurowanych ełckich kamienic jest budynek Szkoły Artystycznej przy zbiegu ulic Armii Krajowej i Orzeszkowej. Została wybudowana prawdopodobnie w 1919 roku. Prace przy jej renowacji trwały kilka lat i zakończyły się w 2007 roku. Ich koszt to 6,75 mln zł.