- Jeszcze w piątek wszystko świetnie było widać, z kolei już w sobotę wszystko przygnieciono i obłożono kartonami - opowiada nasz Czytelnik, mieszkaniec wsi Koleśniki położonej nieopodal wysypiska. - Żeby to chociaż były dwa wiaderka tego świństwa, ale nie aż tyle - dodaje zbulwersowany.
Płyty wyrzucono w całości, nikt ich nawet nie pogniótł. Na wysypisko musiały zostać dowiezione przyczepą i po prostu wyrzucone. Dziwne, że nikt z pracowników składowiska niczego nie zauważył.
- Pracownica twierdzi, że ten eternit ktoś musiał im podrzucić w sobotę albo w niedzielę, kiedy nikt nie nadzorował wysypiska - mówi Zbig-niew Karwowski, burmistrz Moniek. - Właśnie rozpoczęliśmy wyjaśnianie tej sprawy, a potem postanowimy co dalej.
Jednak podczas weekendu wjazd na teren wysypiska nie był możliwy, a brama jak zwykle była zamknięta na kłódkę. Również policję nie powiadomiono o jakimkolwiek włamaniu. O niczym takim nie słyszał też nasz Czytelnik.
- Utylizacja eternitu jest droga, dlatego ktoś wolał tak załatwić ten problem. Wyrzucił to "na legalu" i pojechał. A teraz wszyscy siedzimy na tej bombie ekologicznej - narzeka. - Nie lepiej jest też u nas z segregacją innych odpadów. Nawet w takim małym Dolistowie jest lepiej - dodaje.
Na wysypisku ustawione są kontenery do selektywnej zbiórki odpadów, jednak nie widać, żeby były używane.
- Te pojemniki są ustawione tylko dla formalności. Torby ze szkłem i plastikiem dorzuca się do reszty śmieci - twierdzi nasz Czytelnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
