Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Finał II ligi: Ślepsk Augustów czy MOS Wola Warszawa?

Miłosz Karbowski
Od lewej: Kamil Skrzypkowski (nr 7), Jakub Bokuniewicz i Łukasz Augustynowicz. Augustowianie zażywają ostatnich chwil relaksu przed decydującymi bojami z MOS-em Wola Warszawa.
Od lewej: Kamil Skrzypkowski (nr 7), Jakub Bokuniewicz i Łukasz Augustynowicz. Augustowianie zażywają ostatnich chwil relaksu przed decydującymi bojami z MOS-em Wola Warszawa. Archiwum
Warszawa, Augustów. Ślepsk Augustów dwukrotnie w tym sezonie przegrał z MOS-em Wola Warszawa, ale dopiero nadchodzące mecze tych drużyn mają wielkie znaczenie.

Już w sobotę (godz. 18) i niedzielę (godz. 13) podopieczni Adama Aleksandrowicza zaczną walkę w finale grupy trzeciej drugiej ligi. Zespół, który pierwszy odniesie trzy zwycięstwa, zakwalifikuje się do turnieju mistrzów o awans do I ligi. Pierwsze dwa mecze odbędą się w Warszawie.

- Faworytem są rywale, w końcu wyprzedzili nas w tabeli, a przede wszystkim wygrali z nami oba spotkania w fazie zasadniczej - mówi Aleksandrowicz. - Ale jesteśmy w niezłej formie, a sami chłopcy z drużyny uważają, że jeśli zagrają dobrze, to sobie z przeciwnikiem poradzą. Wierzę, że tak się stanie.

W domu i bez sparingów

Trzy tygodnie, które minęły od pokonania w półfinale play off Ósemki Siedlce, siatkarze Ślepska pracowicie spędzili na treningach. Zrezygnowano z kosztownego obozu. Większe zmartwienie to brak meczów kontrolnych.

- Nie udało się umówić z nikim silniejszym, a spotkania z trzecioligowcami w tym momencie nic by nam nie dały. Do mocnego przeciwnika musielibyśmy jechać 500 kilometrów na sparing, co nie miałoby sensu. W ostatnim tygodniu przed spotkaniami z MOS-em nie chciałem już grać towarzysko, bo zrobiliśmy to przed półfinałami i podczas konfrontacji z Ósemką zespół nie wyglądał fizycznie za dobrze. Teraz, po przepracowaniu tych tygodni, powinno być lepiej. Zawodnicy wyjdą na boisko na świeżości - tłumaczy szkoleniowiec Ślepska.

Do trzech razy...

MOS rozegrał kilka sparingów. W teorii ma też przewagę psychiczną, bo w obu ligowych spotkaniach zwyciężał: 3:1 u siebie i 3:2 w Raczkach. Z tym, że w Warszawie Ślepsk zagrał beznadziejnie, a u siebie szedł po zwycięstwo, dopóki kontuzji nie doznali obaj rozgrywający:Jacek Malczewski i Łukasz Augustynowicz. Tym razem, w stolicy Ślepsk wystąpi w składzie tylko bez Kamila Starzewskiego, który ma złamany palec. Czas skończyć z pechem do rywala z Warszawy. Dopiero teraz zwycięstwa naprawdę się liczą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna