Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gajowy, Zieliniak i inni

Tomasz Kubaszewski
Na radnego Ryszarda Ołowia (z lewej) mówią Nieboszczka Partia, były radny Zbigniew Walendzewicz był nazywany Izydorem, a Mieczysław Jurewicz, to po prostu Jura.
Na radnego Ryszarda Ołowia (z lewej) mówią Nieboszczka Partia, były radny Zbigniew Walendzewicz był nazywany Izydorem, a Mieczysław Jurewicz, to po prostu Jura.
Suwałki: Kto to jest Dżozef? Czy Rudy, to ta sama osoba, co Ryży? A kto kryje się pod serialowym Czerepachem? Kim z kolei trzeba być, aby nazywano cię Napoleonem, co zaś zrobić, by mówiono o tobie Metr, albo Wiadro?

"Rzeczpospolita", natchniona tym, jak zwracają się do siebie bohaterowie afery hazardowej (np. per "Miro") opublikowała duży artykuł na ten temat. O premierze Donaldzie Tusku mówią najczęściej Donek, albo Ryży. Bracia Kaczyński pozostają niezmiennie Kaczorami, lider SLD Grzegorz Napieralski, to Napierniczak, natomiast prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz - Gronkowiec lub Bufetowa. To ostatnie wzięło się prawdopodobnie stąd, że jako wiceprezes Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju podlegała jej pracownicza stołówka.

Posła Jana Widackiego, który, jako adwokat bronił esbeków, jego przeciwnicy polityczni określają jako Łajdackiego. Tak początek jego nazwiska czytany byłby po angielsku. Z kolei o mającym dom na Suwalszczyźnie pośle Januszu Palikocie niektórzy mówią Gasipies.
Postanowiliśmy sprawdzić, jakie przezwiska mają nasze vipy.

Nieboszczka Partia

Także tutaj obowiązuje zasada, że zwolennicy używają łagodniejszych określeń, przeciwnicy - ostrzejszych. Dla jednych więc poseł Jarosław Zieliński, to po prostu Zieliniak. Inni mówią o nim jednak Rudy.

I to nie jest to samo, co Ryży. Taką z kolei ksywkę (jakby nie patrzeć, identyczną jak premier) ma radny Zdzisław Siemaszko.

Najwięcej określeń przylgnęło do prezydenta Józefa Gajewskiego. Gaj, Gajowy, Gajuś - wszystko to pochodzi od nazwiska. Od imienia są natomiast Jozin i Dżozef.

- Nikt oczywiście przy prezydencie tak nie powie - przyznaje osoba z jego najbliższego otoczenia. - Choć raz zdarzyło się, że pewien radny, i to z ugrupowania rządzącego, nie wiedział, iż ma Gajewskiego za plecami i wystartował z Dżozefem. Ale prezydent albo udał, albo rzeczywiście tego nie słyszał.
Księgowy, to natomiast radny Mieczysław Urbanowicz. Przezwisko wzięło się od funkcji, którą wykonuje. Na radnego Ryszarda Ołowia mówią czasami Ciężki albo Nieboszczka Partia. To pierwsze wzięło się od tego, że ołów to ciężki metal, drugie - iż w swoich wystąpieniach radny stosunkowo często używa takiego określenia. Chodzi o Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą, której za PRL był aktywnym członkiem.

O Włodzimierzu Marczewskim, przewodniczącym rady miejskiej, mówią Mały. Podobnie, jak o radnym Grzegorzu Gorlo. Tyle, że ten ostatni jest Mały z PiS-u.
Wiceprzewodniczący Mieczysław Jurewicz, to natomiast Jura. Żadnej ksywki nie ma teraz Andrzej Matusiewicz, kolejny wiceprzewodniczący. Ale gdy pracował w szkole jako historyk, uczniowie mówili na niego Napoleon. Z racji zainteresowania tą postacią.

Psychiczna i Wiadro

Niektóre pseudonimy są wyjątkowo złośliwe. Np. pewien wysoki rangą suwalski urzędnik, to Czerepach, czyli, tak jak bohater telewizyjnego serialu "Ranczo", osoba bez przerwy coś knująca i niespecjalnie mądra.

O pewnej nauczycielce jej koleżanki nie mówią inaczej jak Psychiczna. A to dlatego, że sterana wieloletnią pracą z dziećmi korzystała swego czasu z usług poradni psychiatrycznej.

Z kolei jeden z funkcjonariuszy policji ma ksywkę Wiotki. W tym przypadku chodzi o stan zdrowia. Jeszcze niedawno był też policjant, na którego mówiono Ciutka. Dlatego, że kiedy była jakaś impreza, z racji swoich gabarytów, kazał sobie nalewać więcej alkoholu. "Ciut, ciut" - mawiał. Jeden z suwalskich biznesmenów ma pseudonim Wiadro. Bo tyle może wypić. O innym mówią Metr, gdyż w jednym z barów zawsze stawia tyle piwa, ile zmieści się na metrze lady.

- Jeżeli tego typu określenia nie są obraźliwe, to nic złego się nie dzieje - uważa Mieczysław Jurewicz, wiceprzewodniczący suwalskiej rady. - Do swojego Jury już przyzwyczaiłem się prawie tak, jak do imienia.

Inny wiceprzewodniczący - Andrzej Matusiewicz nie jest z kolei zwolennikiem używania pseudonimów. - Nie lubię - mówi.

Jego zdaniem, każdemu człowiekowi należy się szacunek, a tego typu praktyki niewiele z nim mają wspólnego.

Dla Matusiewicza, lidera opozycji w radzie, prezydent Gajewski, z którym często się nie zgadza, zawsze będzie więc prezydentem Józefem Gajewskim, a nie Dżozefem czy Gajowym.

Chcesz wiedzieć więcej? Kliknij na MM Suwałki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna