"Skupuję brzozowe gałązki" - to musiało nas zainteresować, bo zarobek wydawał się prosty, łatwy i przyjemy.
- Dzień dobry, ja dzwonię w sprawie ogłoszenia.
- Dzień dobry, dzień dobry! Co, zarobić się chce?!
- No w sumie tak... Proszę mi tylko powiedzieć, po co panu te gałązki?
- No wie pani, tak naprawdę to panią nie powinno interesować, bo jak ja zapłacę, to mogę z nimi zrobić, co zechcę, prawda?
- Przepraszam, nie wiedziałam, że to tajemnica.
- Hehe, nie zna się pani na żartach?! Ja dla zdrowia te gałązki zbieram. Bo jak człowiek jest osłabiony, kręgosłup go boli, to powinien spać na brzozowych gałązkach, wie pani? To na tarczycę pomaga, na kamienie w woreczku, na bezsenność... Wszystkiego nie pamiętam, ale to najlepszy lek na wszystko.
- I dlatego chce pan za nie płacić?
- Na zdrowiu się nie powinno przecież oszczędzać, no nie? A ja chory jestem, to po polach nie będę latał. A to znaczy, że jak chcę te gałązki, ten mój lek dostać, to muszę zapłacić. W końcu w aptece też się za leki płaci, no nie? A tak to dam przynajmniej zarobić normalnym ludziom, a nie tej hołocie w białych fartuchach, mam rację?
- Hm..., chyba tak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?