Orzekł też, że przez pięć lat nie może kierować pojazdami mechanicznymi. W tym względzie znacznie złagodził żądania prokuratury, która chciała, by Łukasza Ł. pozbawić prawa jazdy dożywotnio.
- Będziemy analizować orzeczenie sądu i zdecydujemy, czy je skarżyć - mówi Rafał Haraburda, prokurator rejonowy w Sejnach.
To finał głośnej sprawy sprzed ponad dwóch lat. Wówczas w pobliżu wsi Gawiniańce (gm. Sejny) 28-latek, kierując pożyczonym mercedesem, dachował.
Towarzysząca mu młoda kobieta zginęła, a kierowca oddalił się z miejsca zdarzenia. Pojawiły się wątpliwości, czy uciekł, czy też był w szoku, nie wiedział co robi i dlatego nie wezwał pomocy do rannej towarzyszki. Świadkowie twierdzili, że dzień później widzieli Łukasza Ł., jak szedł poboczem drogi. Dlatego sąd przychylił się do opinii, że oskarżony nie wiedział co robi.
Tragiczny wypadek pod Dąbrową Białostocką. Laguna dachowała. 21-latek nie żyje
Powołani w tej sprawie biegli sugerowali, że w dniu wypadku Łukasz Ł. mógł być pod wpływem środków odurzających. Ale stuprocentowej pewności w tej kwestii nie mieli, bo minęło zbyt wiele czasu od wypadku do badania. Na pewno jechał zbyt szybko i dlatego stracił panowanie nad kierownicą. Obrońca oskarżonego prosił o uniewinnienie jego klienta. Orzeczenie nie jest prawomocne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?