Babcine opowieści
- Ispirację czerpię z życia, ze snów, z książek - opowiada autorka m.in. "Tego lata, w Zawrociu" i "Letniej akademii uczuć". - Nie umiem powiedzieć, skąd to się bierze. Ale gdy już zacznę pisać, to moi bohaterowie mnie prowadzą.
W tym miejscu nie można nie wspomnieć o babci pisarki. Kowalewska wspomina, że była ona bajczarą, opowiadała niesamowite, ale i straszne historie, które pobudzały wyobraźnię małej Hani. Oprócz ludzi, pojawiały się w nich diabły, anioły, a nawet Pani Śmierć. Babcia miała prawdziwy talent do opowiadania.
Utalentowana okazała się także wnuczka, która zaczęła pisać w wieku kilkunastu lat. Pierwsze strony "Tego lata, w Zawrociu", które okazało się bestsellerem, napisała w wieku 17 lat. Warto wspomnieć, że w konkursie ogłoszonym przez wydawnictwa "Zysk i S-ka" oraz Świat Książki, jurorzy uznali ją za najlepszą z 300 nadesłanych prac!
- Pierwsze książki pisałam przez długie lata - wspomina. - Między innymi dlatego, że pisałam wiele różnych tekstów jednocześnie. Ale też dlatego, że stale je ulepszałam i poprawiałam. W którymś momencie musiałam się nauczyć kończyć książki, choć teraz też długo nad nimi pracuję
Dopomógł przypadek
Był taki okres, gdy całe dnie spędzała w łożku, wychodząc jedynie do kuchni i do łazienki. To był 1987 rok. Czas, kiedy nie pracowała już w szkole, a jeszcze nie było widać rezultatu tego nieustannego tworzenia i nic z tego pisania nie wynikało.
- Jestem wdzięczna moim rodzicom, że tolerowali to także w kolejnych latach - podkreśla. - Miałam zawsze u nich pokój, swoją lampę, pod którą pisałam, jedzenie. Mogłam wrócić z kolejnej podróży i zająć się jedynie tworzeniem.
Zadebiutowała w 1985 r. Wierszami w czasopiśmie "Okolice" pod pseudonimem Anna Lewska. Doszło do tego w wyniku ciekawego zbiegu okoliczności. Z przyjaciółką, która zawsze była jej pierwszą czytelniczką i recenzentką siedziały na Dworcu Centralnym w Warszawie. Hanna czytała fragmenty, koleżanka komentowała. Obok usiadł mężczyzna z synem.
Jadł zupę i słuchał, słuchał. Okazało się, że był redaktorem naczelnym pisma literackiego. To właśnie on umożliwił jej debiut, a później przyczynił się do wydania dwóch zbiorów wierszy, "Winoroślinność" oraz "Anna tłumaczy świat".
Nie tylko po polsku
Teraz już na stałe mieszka w Warszawie, ale rodzinny dom i Wysokie Mazowieckie zawsze dawały jej inspirację. Czasami powraca w te strony, gdy gdzie indziej nie może wymyślić jakiegoś ważnego wątku kolejnej powieści. Ostatnio pojawiła się na podsumowaniu I semestru Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Wysokiem Mazowieckiem.
Polskie czytelniczki chętnie sięgają po jej książki. Teraz robią to także także czytelnicy w Niemczech i we Włoszech. Włoska edycja "Tego lata, w Zawrociu" była pierwszą książką wydaną przez oficynę, której nakładem się ukazała. Żona wydawcy przeczytała ją po polsku, i zapragnęła pokazać Włochom.
A czytelniczki z naszego województwa cieszą się, że "Letniej akademii uczuć" mogą teraz wysłuchać w Radiu Białystok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?