Gdy usłyszałem, że Emilka wraca do zdrowia, rozpłakałem się ze szczęścia - mówi Kamil Burzyński, mąż nieprzytomnej od sześciu tygodni, zarażonej wirusem A/H1N1 23-letniej suwalczanki. - Jadę dzisiaj do szpitala, mam nadzieję, że z żoną choć trochę porozmawiam.
Mieszkanka podsuwalskiej wsi trafiła do szpitala z wysoką gorączką w połowie listopada. Była w ostatnich tygodniach ciąży. Dziecko urodziła zdrowe, ale życie kobiety zawisło na włosku. Mimo że była podłączona do respiratora, jej stan zdrowia się pogarszał.
- Traciliśmy ją - opowiada Justyna Matulewicz-Gilewicz, zastępca dyrektora suwalskiego szpitala ds. medycznych. - To była wyjątkowo dramatyczna sytuacja. Młoda kobieta, matka dwojga malutkich dzieci.
Suwalscy lekarze, by ratować Emilię, wypożyczyli z Legnicy sztuczne płuco. Do pomocy przy obsłudze urządzenia zaangażowali lekarzy z białostockiej kliniki. Sami też bez przerwy czuwali nad chorą.
- Byliśmy bardzo zdeterminowani - przyznaje dr Matulewicz-Gilewicz.
11 grudnia kobietę przewieziono do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Suwalscy specjaliści z zakresu anestezjologii i kardiochirurgii postanowili bowiem, że jedyna nadzieja na wyzdrowienie pani Emilii to opieka w białostockim szpitalu.
- I kilka dni temu nastąpił przełom - mówi z uśmiechem dr Tomasz Koronkiewicz, zastępca dyrektora uniwersyteckiej kliniki. - Odłączyliśmy pacjentkę od respiratora. I choć za wcześnie jeszcze by mówić, że zagrożenie jej życia minęło, to na pewno możemy mówić o bardzo dużej poprawie.
- Jeszcze nie zdążyłem podziękować lekarzom, ale jestem im ogromnie wdzięczny - mówi Kamil Burzyński. - Zrobili mi najlepszy świąteczny prezent, jaki kiedykolwiek miałem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?