Aneta Zawadzka miło wspomina występy Indios Bravos i Wojtka Pilichowskiego w Gwincie. Do tego popularnego studenckiego klubu chodzi dużo młodych osób. Szczególnie jeśli przyjeżdzają tam znane zespoły.
- Lubię chodzić na rockowe i metalowe koncerty. Można tam poznać fajnych ludzi i nieźle się zabawić - mówi Magdalena Gołębiewska.
Popularne są również kluby dyskotekowe. - Ostatnio byłam w M7 i nawet mi się podobało - mówi Ewa Kulesza.
W Białymstoku pojawiły się też lokale ekskluzywne.
"Proponuję zajrzeć do Prognozy na Lipowej. Klub zrobiony za niemałe pieniądze, ale balustrada z sępami, których oczy wlepione w lalki (w białych kozakach) tańczące pól piętra niżej - żenuła! “Selekcja" wpuszcza chyba tylko “swoich", bo jasne spodnie, koszulki w paski i jasne (często białe) pantofelki z zadartymi noskami to standard" - pisze robert na naszym forum internetowym.
W Białymstoku jest wiele miejsc do kameralnych spotkań ze znajomymi.
- Moim ulubionym jest Czarci Pub - opowiada Irmina Adamczuk. - Lubię też chodzić do Herkulesów, ale dawno już tam nie byłam i nie wiem nawet, jaki teraz mają klimat.
Wśród internautów najpopularniejsze puby to Gryf i Strych. Ten pierwszy szczególnie w czasie transmisji meczów. Choć i bez tego można tu przyjść na "jasne z pianką", pogadać i pograć w bilard. "Posiedzieć i napić się browca to lubię w "Gryfie" - pisze jeden z internautów.
- Ja lubię chodzić do Messy, ale właściwie to dobra zabawa zależy od towarzystwa, z którym się wychodzi - mówi Paulina Saks. - Dobrze bawić się też można w domu czy w akademiku, jeśli ma się z kim - dodaje studentka UwB.
- Własciwie to wszędzie można się zabawić, jeśli się ma pieniądze. Sama lubię chodzić do Kontaktu lub bawimy się na "domówkach" - mówi Angelika Marciniuk.
Powodzeniem cieszą się ogródki piwne. Latem to własnie one przynoszą całkiem spore zyski pubom.
Jednak żaden z nowych białostockich lokali nie obrósł jeszcze legendą. Może dlatego, że na rynku rozrywkowym panuje zażarta konkurencja. Nie wystarczają już niskie ceny i dobre trunki, klientów przyciągnąć może coś więcej - wyjątkowa atmosfera miejsca.
Do dziś wspominany jest klimat Notu i Ratuszowej. Dawniej to one miały monopol w zapewnianiu rozrywki białostoczanom. Jeszcze do dziś są z sentymentem wspominane. "Ponoć pani Celinka z NOT-u bezceremonialnie potrafiła ścierą rozprawić się z bardziej znieczulonymi klientami. I ochrona nie była potrzebna.- pisze Yogi na naszym forum.
Dziś pole do popisu mają liczne lokale w centrum miasta. A zadanie nie łatwe, bo potrzeby rozrywki białostoczan, nawet zimą nie stygną.
Zajrzyj na nasze forum, do wątku "Najlepsza knajpa w B-stoku"
Zobacz film:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?