Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Nownika. Mieszkańcy pytają, czy prawo budowlane niektórych nie dotyczy

(tom)
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Archiwum
Mimo wstrzymania budów, inwestorzy nic sobie z tego nie robią - alarmują nasi Czytelnicy. - Czy w tym kraju jakieś prawo jeszcze obowiązuje i czy wybranych nie dotyczy? - pytają.

Chodzi o dwie budowle w gminie Nowinka, o których parokrotnie już pisaliśmy. Jedna powstaje bliżej niż 100 metrów od jeziora na działce należącej do miejscowego radnego. Druga - w innej wsi. W tym ostatnim przypadku właścicielka dostała zgodę jedynie na modernizację dachu oraz docieplenie obiektu. Tymczasem istniejący domek zburzyła i zaczęła budować nowy, znacznie większy.

Także w odniesieniu do drugiej inwestycji w grę wchodzić miała jedynie wymiana dachu. A stary dom przestał istnieć. Na jego fundamentach zaczął powstawać nowy. Było to tym bardziej bulwersujące, że wielu mieszkańców gminy, których nieruchomości znajdowały się bliżej niż 100 m od akwenów wodnych, nie mogło otrzymać pozwoleń na najdrobniejsze inwestycje. Zabraniają tego bowiem obowiązujące obecnie przepisy. Mają się one wprawdzie się zmienić, ale nikt nie wie, kiedy dokładnie to nastąpi.

W połowie ubiegłego roku Antoni Dębowski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Augustowie wstrzymał obie inwestycje. Uznał je za samowole budowlane.

Jednocześnie dał inwestorom szansę na legalizację budowli. Do końca minionego roku mieli oni złożyć stosowną dokumentację. Jednocześnie musieliby liczyć się z opłatami legalizacyjnymi. W jednym przypadku wynosi to 50 tys. zł, w drugim - 25 tys.

Nasi Czytelnicy informują, że decyzja o wstrzymaniu budów nie została wykonana.
- Miesiąc przerwy, a potem prace ruszyły z kopyta - twierdzą.

Jerzy Kłoczko, radny gminy Nowinka, to potwierdza.

- Oni tylko się śmieją z tych zakazów - mówi.

Jeden z sąsiadów właścicielki domu letniskowego napisał nawet skargę do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Białymstoku. Inspektorowi z Augusto-wa zarzuca bezczynność.

- Tę skargę wciąż rozpatrujemy - mówi Witold Roszkowski, z białostockiego WINB.

Antoni Dębowski twierdzi natomiast, że o zignorowaniu jego decyzji o wstrzymaniu budów nie słyszał.

- Zostanie to w krótkim czasie sprawdzone - zapewnia. - Mamy udokumentowany stan obiektów w chwili, gdy wydawałem dotyczące ich decyzje. Właściciele muszą się więc liczyć z tym, że wszystko, co zostało od tego czasu zbudowane, trzeba będzie po prostu rozebrać.

Legalizacja samowoli wciąż jednak jest możliwa.

A. Dębowski obiecuje, że sprawa kontrowersyjnych i budzących duże społeczne emocje budów w gminie Nowinka zostanie definitywnie roztrzygnięta najpóźniej pod koniec tego miesiąca. Naszych Czytelników o tym rzecz jasna poinformujemy.

Czytaj e-wydanie »

Słodkie okazje z wysokimi rabatami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna