Chodzi o kilkukilometrowy odcinek, który stanowi początek Marychy. Wzdłuż niego leżą grunty należące do rolników ze wsi Aleksandrówka, Mikołajówka, Romaniuki oraz Żyrwiny.
- Najgorzej jest wiosną i zimą - mówi Jan Serafin, sołtys Aleksandrówki. - Woda zalewa pola. W okolicy mam też kawałek lasu, do którego nie mogę się dostać.
W niektórych miejscach rolnicy nie dają rady wjechać, żeby skosić trawę, a potem zebrać siano.
Wszystko dlatego, że koryto rzeki jest od dawna bardzo zanieczyszczone. Znajduje się tam pełno mułu i roślinności. Gęsto zarośnięte krzewami i drzewami są też brzegi rzeki. Dlatego, kiedy woda przybiera, nie ma gdzie ujść. - Koryto powinno być regularnie oczyszczane - uważa sołtys Aleksandrówki. - Kiedyś muł był wybierany każdego roku. Teraz nikt się tym nie interesuje.
Dbanie o stan rzek i rowów należy do obowiązków Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.
- Swego czasu zgłosiłem tam nasz problem, jednak odesłano mnie z kwitkiem - opowiada Jan Serafin. - Urzędnicy stwierdzili, że na żadne tego typu prace nie ma pieniędzy i nie będzie.
Sołtys jednak poprosił o pomoc władze gminy.
- Przygotowaliśmy wniosek do zarządcy rzeki, pod którym podpisali się mieszkańcy - potwierdza Mariusz Grygienć, wójt Szypliszek. - Niedawno otrzymaliśmy odpowiedź.
Wynika z niej, że prace mogłyby ruszyć, ale dopiero w przyszłym roku. Zarządca zamierza udrożnić koryto rzeki za pomocą koparki. Pod warunkiem jednak, że rolnicy sami wytną rosnące na brzegu drzewa.
- Mogą być z tym kłopoty - obawia się sołtys Aleksandrówki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?