Naczelnik wydziału dochodzeniowo-śledczego Prokuratury Okręgowej w Łomży Janusz Sobieski potwierdził jedynie, że postępowanie jest prowadzone od pół roku i potrwa najprawdobniej do czerwca. Jest to związane z ogromną ilością świadków, których trzeba przesłuchać. Mówi się o 4 tysiącach!
- Mnie poproszono tylko o siedem historii chorób - mówi zdziwiony Dembski.
Dyrektor sądzi, że może chodzić o zakwestionowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia histeroskopie, czyli nowoczesne badania diagnostyczne macicy. Na grajewski szpital przypada 36 proc. badań wykonanych w całym województwie podlaskim. Nieoficjalnie wiadomo, że prokuratura bada, czy w szpitalu doszło do wyłudzenia mienia. Może zatem chodzić o kontrakt z NFZ. Jak opowiadają świadkowie, na przesłuchania stawiają się z historią choroby, a pytania dotyczą wykonanych im w grajewskim szpitalu zabiegów.
Dyrektor Dembski sam zapoznał się z historiami chorób 400 osób, którym wykonano histeroskopię. Nie znalazł tam żadnych nieprawidłowości.
- Jestem spokojny - twierdzi. - Tu martwych dusz się nie leczy. Wszystkie badania wykonano.
Trop z badaniami zakwestionowanymi przez NFZ to spekulacje. Prokuratura niczego nie potwierdza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?