Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grajewo. Za oknem mamy smród, a w piwnicy... szczury

Katarzyna Paszkowska
Tablica informacyjna stanęła w okolicy śmietników przy bloku nr 8 na os. Broniewskiego.
Tablica informacyjna stanęła w okolicy śmietników przy bloku nr 8 na os. Broniewskiego. P. Ruchlewicz
Wojna o psy i koty Mieszkańców os. Broniewskiego poróżnił znak zakazu dokarmiania zwierząt. Po fali krytyki tablica została usunięta.

Pod koniec lipca na os. Broniewskiego pojawiła się tablica informująca o zakazie dokarmiania bezpańskich zwierząt. Wywołało to duże poruszenie wśród mieszkańców. Zdaniem przeciwników znak postawiony został bezprawnie. Po kilku dniach tablicę usunięto. Problem jednak pozostał.

- To co się wyrabia na tym osiedlu to jeden, wielki cyrk. Zamiast żyć w zgodzie ludzie drą się o psy i koty. Ja rozumiem, że plaga wolno żyjących zwierząt to problem, ale powinno się go rozwiązać w cywilizowany sposób. Jak tak dalej pójdzie to każdy blok obstawi się tabliczkami. Tylko jaki to ma sens? - zastanawia się pani Halina z os. Broniewskiego.

Tablicę postawili członkowie Zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej bloku numer 8. Informuje ona o zakazie dokarmiania ptaków, kotów i bezpańskich psów pod śmietnikami i okolicznymi blokami. Jak podkreślaj ą mieszkańcy ósemki nie dotyczy ona jednak bezwzględnego zakazu dokarmiania zwierząt wolno żyjących na osiedlu.

- Nam jedynie chodzi o sposób w jaki mieszkańcy naszego i okolicznych bloków karmią w szczególności koty. Resztki jedzenia wyrzucane są przez okna, zostawiane pod klatkami i w okolicy śmietników. Jedni z lokatorów nagminnie karmią ptaki na swoim balkonie - opowiada pani Elżbieta z os. Broniewskiego.

Takie postępowanie tylko potęguje istniejący od dawna problem z bezpańskimi zwierzętami.

- Podczas upałów nie da się otworzyć okna bo smród jest niemiłosierny. Poza tym do naszych piwnic sprowadziły się szczury. Zdaje sobie sprawę, że kilkudziesięciu kotków czy piesków nie można pozostawić na pastwę losu. Jednak myślę, że zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców jest ważniejsze - dodaje kobieta.

Takie argumenty nie przemawiają do tych, których oburzył zakaz. Część z mieszkańców uważa, że postawienie takiej tablicy to samowola.

- Nie zamierzam się dostosowywać do zakazów, które ktoś sobie ubzdurał. Dokarmiam zwierzęta i będę to robiła. Jeśli ktoś jest nieczuły na los bezpańskich psów czy kotów to świadczy tylko o nim. Oczywiście zgadzam się, że zwierzęta powinne być karmione w wyznaczonych miejscach, ale szykanowanie ludzi, którzy jednorazowo rzucą kromkę chleba na trawnik jest głupotą- zaznaczyła jedna z mieszkanek Broniewskiego.

Ponadto na tablicy wyraźnie zostało zaznaczone, że jeśli mieszkańcy nie będą stosowali się do zakazu, będzie to traktowane jako wykroczenie, które jest ścigane z urzędu. Jednak, jak się okazało, ani policja, ani Urząd Miasta za dokarmianie zwierząt nie zamierza nikogo ścigać. Wręcz przeciwnie. 30 marca br. radni miejscy podjęli uchwałę, dotyczącą programu opieki nad wolno żyjącymi zwierzętami. Zgodnie z jej treścią do obowiązków miasta należy między innymi ustalenie miejsc i zapewnienie schronienia kotom wolno żyjącym. W tym także dokarmianie oraz zapewnienie wody pitnej w miejscach ich bytowania.

Biorąc pod uwagę zamieszanie jakie wywołało pojawienie się tablicy, po niespełna tygodniu została ona usunięta. Mimo to, zdaniem mieszkańców, skutek został częściowo osiągnięty.

- Cieszę się, że przez zakaz temat został nagłośniony. Może Ci, którzy dotąd nie zdawali sobie sprawy jaką krzywdę wyrządzają swoim sąsiadom rzucając resztki jedzenia na trawnik, pójdą po rozum do głowy - uważa pani Elżbieta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna